Los odebrał mu tak wiele, w zamian dając raka i udar... Jan walczy o powrót do zdrowia!

Schodołaz gąsienicowy
Zakończenie: 8 Marca 2022
Opis zbiórki
Moja mama zmarła na raka, brat zginął w wypadku. Na raka zachorował też mój tata, ale pokonał go! Potem jednak dostał udaru… Walczymy z całą rodziną o Jana, fantastycznego ojca, dziadka i przyjaciela. Odmówiono mu jednak leczenia refundowanego, twierdząc, że nie rokuje… Tata jednak walczy, chce żyć! Dziś prosimy Cię o pomoc dla niego, by po tylu nieszczęściach w końcu przyszło coś dobrego do jego życia...
Sama nie wiem, jak tata zniósł to wszystko, co przygotowało dla niego życie. Kilkanaście lat temu wykryto u niego raka płuc. Udało się go pokonać. Moja mama nie miała tyle szczęścia i tata został sam... Jakiś czas później w wyniku nieszczęśliwego wypadku zginął mój brat. Tata musiał pochować syna... Dużo? Aż za wiele jak na jednego człowieka. Niestety, limit nieszczęść nie został wyczerpany. Tata w czerwcu dostał udaru...
Kiedy go znaleźliśmy, leżał na podłodze w łazience, nie mógł ruszyć nogami, miał problemy z mówieniem. Udar poczynił ogromne spustoszenie w jego głowie. Tata ma sparaliżowaną prawą stronę ciała. Wypowiada pojedyncze słowa. Nie je samodzielnie, nie podnosi się, nie wstaje. Najgorsze minęło, ale przed tatą teraz długa rehabilitacja.
Po 1,5-miesięcznej walce o życie przyszedł czas na odzyskiwanie tego, co zabrał udar. A zabrał prawie wszystko… Niestety, ośrodek rehabilitacyjny odmówił finansowania terapii. Argument? “Pacjent nie rokuje”. Ale my widzimy co innego! Tata jest świadomy i pełny determinacji, by wrócić do zdrowia. Ma dla kogo...
Nie załamaliśmy rąk, znaleźliśmy ośrodek, który zgodził się rehabilitować tatę. Niestety, płatny, a koszty są duże. Wydatków mamy wiele i prawdę mówiąc, nie wiemy już, skąd na to wszystko brać...
Jest takie powiedzenie, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Wierzę, że tata podniesie się po tym, co go spotkało, a na jego twarzy znów zagości uśmiech. Rehabilitacja i wizyty u lekarza są częste, a każde takie wyjście stwarza ogromny problem. Tata jest unieruchomiony i ciężko go transportować. Schodołaz to idealne rozwiązanie w naszej sytuacji. Postanowiliśmy poprosić o pomoc w jego zakupie - to dziś wydaje się najbardziej potrzebne, żebyśmy mogli z tatą i jego wózkiem inwalidzkim bez przeszkód dostać się do lekarza czy na rehabilitację. W obliczu wszystkich tych kosztów nie stać nas na tak duży wydatek...
Bardzo proszę o pomoc. Tata ma wielką wolę życia! Chcę zrobić wszystko, żeby to życie po udarze było jak najbardziej komfortowe. Tez zdjęcia są z czasów przed udarem. Chcemy je pokazać, bo wierzymy, że to jeszcze wróci - Jan będzie mógł znowu bawić się wnukiem, znów cieszyć życiem...
Kasia, córka Janka