Pilne!
Jan Ciepałowicz - zdjęcie główne

Miesiące spędzone w szpitalu i wyczerpująca chemia❗️Wesprzyj Janka w walce z BIAŁACZKĄ!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jan Ciepałowicz, 15 lat
Warszawa, mazowieckie
Ostra białaczka limfoblastyczna
Rozpoczęcie: 19 marca 2025
Zakończenie: 22 marca 2026
4046 zł
WesprzyjWsparło 87 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0780189
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0780189 Jan
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Janowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jan Ciepałowicz, 15 lat
Warszawa, mazowieckie
Ostra białaczka limfoblastyczna
Rozpoczęcie: 19 marca 2025
Zakończenie: 22 marca 2026

Opis zbiórki

Nasz syn jeszcze do niedawna chodził do szkoły ze swoimi rówieśnikami, a w czasie wolnym rozwijał swoje pasje, czyli koszykówkę i pływanie. Niestety nagle to wszystko zostało mu odebrane i razem z okrutną diagnozą zmieniło się całe jego życie! Od kilku miesięcy prowadzi on walkę z chorobą, w której jako rodzice z całych sił go wspieramy! Pomożesz nam?

Pierwsze objawy pojawiły się w czerwcu 2024 roku, gdy Janek pojechał na wycieczkę ze swoją klasą. To miał być miły czas spędzony z rówieśnikami! Jednak już w trakcie wyjazdu syn sygnalizował, że dzieje się coś niepokojącego – był bardzo osłabiony, brakowało mu sił, zmagał się też z kaszlem. Po jego powrocie od razu zaczęliśmy szukać pomocy!

Lekarz pierwszego kontaktu skierował nas do szpitala, gdzie syn przeszedł wiele badań. Początkowo wydawało się, że Janek zachorował na zapalenie płuc. Niestety dalsza diagnostyka potwierdziła, że prawda była o wiele bardziej przerażająca. Okazało się, że to BIAŁACZKA! W tamtej chwili nasze serca pękły na miliony kawałków...

Stan naszego syna był bardzo poważny. Lekarze podjęli decyzję o natychmiastowym rozpoczęciu chemioterapii. To wyczerpujące leczenie bardzo osłabiło Janka, a każda infekcja była dla niego ogromny zagrożeniem. Dopiero tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia mogliśmy go po raz pierwszy zabrać do domu. Mimo że było to zaledwie kilka dni, to i tak byliśmy wdzięczni za każdą wspólną chwilę!

Janek cały czas potrzebuje opieki wielu specjalistów, a także kontynuowania leczenia i dalszej rehabilitacji. Marzymy o dniu, w którym uda nam się zakończyć ten koszmar! Chcemy, aby wrócił na stałe do swoich pasji, do domu, do nas! Mamy jednak świadomość do tego wciąż jeszcze długa i trudna droga...

Jako rodzice bardzo martwimy się o Janka i jego zdrowie. Również jego siostry za nim bardzo tęsknią i wyczekują każdego wspólnie spędzonego dnia. Jednak teraz do dalszej walki z chorobą potrzebujemy także dodatkowego wsparcia. Dlatego zwracamy się do Was z wielką prośbą! Każda, nawet najmniejsza wpłata ma dla nas ogromne znaczenie!

Rodzice Janka

Wybierz zakładkę
Sortuj według