DRAMAT walki o życie❗️Pomóż nam odzyskać ukochanego tatę i dziadka!

intensywna rehabilitacja - 6-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 28 Lipca 2023
Opis zbiórki
Ta pierwsza noc, gdy Janka zaczęło boleć ucho, była męcząca i trudna. Nikt nie spodziewał się, że ta błaha dolegliwość rozwinie się w dramatyczną walkę o życie, a my prawie stracimy ukochanego tatę i dziadka! Janek był w krytycznym stanie... Dziś walczymy, by go odzyskać i bardzo potrzebujemy Twojej pomocy!
Po nocy Janek nie mógł spać z powodu bólu, dlatego rankiem zapisał się na wizytę do laryngologa. Ten stwierdził zapalenie ucha, przepisał lekarstwa i ustalił kolejną wizytę za trzy dni. Niestety, Janek do tej kontroli już nie doczekał... Następna noc była ostatnią, gdy Janek mógł jeszcze ruszać całym ciałem. Rano nie odzyskał już przytomności. Wezwane pogotowie niezwłocznie zawiozło go do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej...
Lekarze uznali, że ropa sącząca się w jego uchu musiała podstępnie gromadzić się od dłuższego czasu, nie dając zarazem żadnych wcześniejszych objawów! Ostatecznie zebrało jej się na tyle dużo, że zrobiła dziurę w czaszce i wylała się do środka, wywołując ropień mózgu. Bakterie w ropie rozprzestrzeniły się na cały organizm, wywołując sepsę. Janek zapadł w śpiączkę, przez niemal dwa miesiące nie było z nim żadnego kontaktu, przez większość tego czasu nie reagował na żadne bodźce. Przeszedł w tym czasie ryzykowną operację ucha, co nie dało natychmiastowej poprawy. Rokowania były bardzo niejasne, a my byliśmy już przygotowani na najgorsze...
Choć Janek odzyskał już świadomość i rozumie, co do niego mówimy, to paraliż niemal całego ciała sprawił, że jest w pełni zależny od pomocy osób trzecich... Nie może mówić, ruszyć się, wciąż jest też karmiony zewnętrzną sondą. Ma jednak ogromną wolę walki i każdego dnia stara się poczynić choćby najmniejsze postępy. Dziś jest w stanie ruszyć w niewielkim zakresie ręką, a komunikacja z nim odbywa się za pomocą powiek i bezgłośnego ruchu warg. To i tak przepaść w porównaniu z jego stanem tuż po przebudzeniu.
Żeby wrócić do domu, Janek potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji. Niestety, ośrodki, które prowadzą rehabilitację neurologiczną refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia, nie przyjmują pacjentów z tracheotomią... A by wyjąć rurkę tkwiącą w jego tchawicy, Janek potrzebuje rehabilitacji. To błędne koło, a wyjściem z tego impasu jest jedynie terapia na zasadach komercyjnych i pełnopłatnych. Okazuje się, że refundacja takiego pobytu przez NFZ nie jest możliwa, gdyż według przyjętych kryteriów, jego stan jest za dobry – utracił możliwość takiego finansowania w chwili odzyskania świadomości.
Janek jest zakochanym w swojej sześcioletniej wnuczce dziadkiem, a jego życie na emeryturze toczyło się ostatnio wokół odbierania jej z przedszkola i uprawiania ogródka. Nie słuchając swojej żony, sadził i siał zawsze za dużo, a potem rozdawał plony po znajomych i sąsiadach. Gdy coś się zepsuło, on wiedział, jak to naprawić i do momentu kiedy zachorował, nie trzeba było dzwonić po specjalistów. Żartował, kiedy tylko mógł i pracował, ile tylko miał sił. Nigdy nie odmawiał innym bezinteresownej pomocy, a swoje sprawy zawsze załatwiał na własną rękę, bo proszenie o pomoc nie było dla niego łatwe.
Nie wiemy, czy Janek wróci po rehabilitacji w pełni sprawny, ale wierzymy, że pozwoli mu ona prowadzić lepsze, bardziej samodzielne życie w domu. Gorąco liczymy, że wróci do domu, do żony, która bez niego tylu rzeczy nie potrafi zrobić; do wnuczki, która ciągle pyta, kiedy będzie mogła go odwiedzić i do córki, która przyzwyczaiła się, że tata jest oparciem i siłą. Janku, czekamy na Ciebie i gorąco Ci kibicujemy!
Agnieszka, córka Janka