Zbiórka zakończona
Jaś Kłaczek - zdjęcie główne

Pomożesz mi przeżyć?

Cel zbiórki: operacja serca double switch w USA (II etap), ratująca życie Jasia

Organizator zbiórki:
Jaś Kłaczek, 10 lat
Wrocław, dolnośląskie
złożona wada serca: inwersja komor, Zespół Ebsteina, nieprawidłowe połączenia przedsionkowo-komorowe
Rozpoczęcie: 10 kwietnia 2017
Zakończenie: 27 września 2017
874 231 zł(101,24%)
Wsparło 29 339 osób

Cel zbiórki: operacja serca double switch w USA (II etap), ratująca życie Jasia

Organizator zbiórki:
Jaś Kłaczek, 10 lat
Wrocław, dolnośląskie
złożona wada serca: inwersja komor, Zespół Ebsteina, nieprawidłowe połączenia przedsionkowo-komorowe
Rozpoczęcie: 10 kwietnia 2017
Zakończenie: 27 września 2017

Rezultat zbiórki

Przez wiele dni trzymaliśmy mocno zaciśnięte kciuki, z niepokojem sprawdzaliśmy, co u Jasia, szturmowaliśmy niebo modlitwami, bo były chwile, w których było naprawdę źle… Ani przez chwilę nie traciliśmy nadziei, że historia tego chłopczyka będzie miała szczęśliwe zakończenie.

I tak się stało!

Dziś, gdy Jasiu jest już z rodzicami w Polsce, możemy Wam opowiedzieć o podróży po zdrowe serce.

Świtem 7 września 2018 roku Jasiu poleciał do Stanów, gdzie w Boston Children’s Hospital czekali już na niego mający go operować lekarze.

Jaś Kłaczek

Pierwszego dnia pobytu w szpitalu Jasiu miał zrobione wszystkie badania – echo serca, KTG, RTG, pobranie krwi. Kolejnego dnia wykonano cewnikowanie serca oraz ablację.

Jesteśmy w ciągłym kontakcie zarówno z naszym amerykańskim kardiologiem, anastazjologiem, elektrofizjologiem i profesorem Pedro del J Nido. Rozmowy o tak ciężkiej operacji, o różnych komplikacjach, mogących wystąpić zarówno w czasie operacji, jak i długo po niej, są dla nas, rodziców, bardzo, bardzo ciężkie. Jesteśmy jednak pod ogromnym wrażeniem personelu medycznego, ich wiedzy, kwalifikacji, podejścia do pacjenta, a przede wszystkim widzimy, że wszystkie decyzje są podejmowane wspólnie, nic nie dzieje się przypadkiem, a lekarze różnych specjalności stanowią jeden team, jeden zespół - napisali rodzice.

13 września o godzinie o godzinie 7.30 rano Jasiek został przyjęty na blok operacyjny.

Jaś Kłaczek

Jaś Kłaczek

Operacja trwała 6 godzin, co 2 godziny rodzice byli informowani telefonicznie o jej przebiegu.

Jaś Kłaczek

Szóstego dnia po operacji udało się wybudzić Jasia i go ekstubować!

Walczyliśmy cały dzień, bez skutku, nie pytajcie ile razu próbowano go wybudzić, ile było stresu i nerwów. Mały jeszcze jest całkowicie skołowany i od razu usnął, mam wrażenie że całkowicie nie wie co się dzieje, że tak naprawdę jeszcze mnie nie poznaje, ale najważniejsze, że odłączono respirator i każdego dnia liczba rurek i kabli się zmniejsza. 
Małymi kroczkami do przodu... powolutku - napisała mama.

Przez chwilę z Jasiem było naprawdę ciężko...

Jaś Kłaczek

 

...ale na szczęście strach minął! 

Jaś Kłaczek

Jasiu był pod opieką najlepszych lekarzy. Konieczne było sprawdzenie, czy z serduszkiem jest wszystko w porządku!

Jaś Kłaczek

Jaś Kłaczek

Czasami tak rozmyślając nie możemy uwierzyć, że być może powoli zbliża się koniec walki. Tęsknimy za codziennością, tęsknimy za nudnym życiem - to nasze marzenie - napisali rodzice.

5 października Jasiu wrócił z rodzicami do Polski, do swojego domu we Wrocławiu, do upragnionej codzienności.

Boston zawsze będzie nam się kojarzył z cudem, walką o życie i nadzieją, którą podarował nam dr Del Nido - a to wszystko dzięki Wam, ludziom dobrej woli. Nie wiemy jaka przyszłość przed nami,czas pokaże... oby teraz spotykały mnie już tylko dobre rzeczy.

DZIĘKUJEMY Wam z całego serca za to, że małe, Jasiowe serduszko może dalej bić.

Jaś Kłaczek

 

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj