

Pęknięty tętniak, krwotok, paraliż... Historia Janusza nie może się tak zakończyć!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Janusz jest w domu - to oznacza kolejny etap KOSZTOWNEJ WALKI❗️
Janusz przeszedł długą drogę od dnia wypadku, kilka razy był w szpitalu, musieli mu wstawić zastawkę w głowie, ponieważ w ogóle nie schodziło wodogłowie.
Przeszedł ogrom poważnych operacji, a z każdą z nich drżeliśmy o jego stan zdrowia...
Janusz to młody mężczyzna, który ma w sobie wolę walki. W tej chwili szukamy urologa i innych specjalistów, którzy zajmą się dalszym leczeniem.
Ma już usuniętą rurkę tracheotomiczną co jest wielkim sukcesem. Najważniejsze, że już może samodzielnie jeść.
Janek był naszym najpiękniejszym prezentem. 23.12.22 r. został zabrany z ośrodka do domu, rodziców.

Opieką nad nim zajmuje się mama i tato, codziennie ma 2 rehabilitację, w tej chwili udało nam się załatwić tylko prywatne wizyty.
Na NFZ nie ma szans, ponieważ mają tak dużo pacjentów, że być może pierwsze wolne terminy będą pod koniec roku, Janusz nie może zaprzestawać rehabilitacji!
My nie możemy czekać, naprawdę...
Cała lewa strona jest nadal sparaliżowana. Koszt comiesięcznych rehabilitacji to około 6 tysięcy, do tego dochodzą leki. W najbliższym czasie musimy poszukać opieki psychologa i logopedy, pewnie też tylko prywatnie.
Pomóż nam wywalczyć nowe życie dla Janusza!
To młody człowiek, który chce żyć.
Najbliżsi
Opis zbiórki
Dopóki nie wydarzy się jakaś tragedia, ciężko uzmysłowić sobie jakie życie jest kruche. Jak łatwo wszystkie plany i marzenia mogą lec w gruzach... Janusz zawsze był wulkanem energii. Wiódł szczęśliwe życie wśród rodziny i przyjaciół. Jak każdy młody człowiek snuł plany na przyszłość, chciał rozwijać swoje pasje. Gdy codzienność układała się po jego myśli, nadszedł ten tragiczny dzień... Sekundy są w stanie zmienić wszystko. Wywrócić życie do góry nogami, zburzyć wszystko, co udało się zbudować.
Pod koniec stycznia codzienność Janusza została zrujnowana. W jego głowie znajdował się tętniak, który niespodziewanie pękł… To zdarzyło się nagle, niespodziewanie, bez wcześniejszych objawów. Po natychmiastowej operacji okazało się, że jest w krytycznym stanie, lekarze nie dawali mu dużych szans na przeżycie. W wynik tego tragicznego zdarzenia połowa jego mózgu obumarła. Byliśmy przygotowani na najgorsze.

Przez 3 tygodnie po wypadku przebywał na OIOMIE, później lekarze zasugerowali przeniesienie do hospicjum. Nie widzieli szans na poprawę jego stanu. Płacząc i modląc się o poprawę jego stanu zdrowia, zastanawialiśmy się co robić. Upragniony cud się wydarzył! Janusz ma ogromną wolę życia, wywalczył to, co teraz najbardziej cenne – nadzieję. Po kilku kolejnych dniach, gdy lekarze założyli już najgorsze, okazało się, że jest z nim kontakt!
Janek ma sparaliżowaną całą lewą stronę ciała, jest podłączony pod rurkę tracheotomijną oraz odżywiany przez PEG. Jednak nadal jest szansa, by powrócił do sprawności! Niestety, że bakterie, które są w jego organizmie, obniżające odporność, rehabilitacja została wstrzymana.
Jedyny ośrodek który zgodził się go przyjąć, znajduje się w Obornikach Śląskich. Niestety koszty pobytu, opieki i rehabilitacji są ogromne. Miesięcznie to około 10000 zł, a nie wiemy, jak długo Janek będzie musiał w nim przebywać. Jedyne czego jesteśmy teraz pewni, to fakt, że to jedyny sposób, by mógł odzyskać świadomość i sprawność. Tylko tam otrzyma niezbędne leczenie, dzięki któremu będzie mógł do nas wrócić! Prosimy, pomóż! Janusz tak bardzo kocha życie... Daj mu szansę, by mógł je odzyskać!
Bliscy Janusza
- Maciek50 zł
Trzymaj się kolego ze szkoły i osiedla.
- Łukasz500 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa15 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- AgataX zł
Zdrowiej!