Janusz Kania - zdjęcie główne

Chciałbym znów móc stanąć na nogi... RATUNKU!

Cel zbiórki: Zakup protezy, leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Janusz Kania, 54 lata
Siedlęcin
Urazowa amputacja uda prawego
Rozpoczęcie: 24 maja 2023
Zakończenie: 4 marca 2026
18 620 zł(29,94%)
Brakuje 43 571 zł
WesprzyjWsparło 168 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0281808
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0281808 Janusz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Januszowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Zakup protezy, leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Janusz Kania, 54 lata
Siedlęcin
Urazowa amputacja uda prawego
Rozpoczęcie: 24 maja 2023
Zakończenie: 4 marca 2026

Opis zbiórki

Trudno przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, gdy w ułamku sekundy całe życie zostaje wywrócone do góry nogami. Pojawiają się różne emocje, pytania w głowie: czy na pewno dam radę? Czy to udźwignę? Najważniejsze jednak, aby nie zwątpić, że ma się siłę, by dalej żyć...

Do grudnia 2022 roku, moje życie było bardzo spokojne, poukładane, szczęśliwe. Niczego mi nie brakowało. Żyłem u boku dwóch najważniejszych kobiet – ukochanej żony i córki. Uwielbiałem wędkować i spędzać czas na świeżym powietrzu. Pracowałem na budowie w Norwegii, ale niestety firma ogłosiła upadłość i byłem zmuszony do podjęcia nowej aktywności. Wybrałem nowe miejsce pracy i w styczniu miałem wyjechać do Austrii. 

Wtedy moje dotychczasowe życie legło w gruzach.

Miałem straszny wypadek. Przewróciłem się na rozbite szkło, które wbiło się w moją tętnicę udową. Pomimo wielkich starań sztabu lekarzy – mojej nogi nie udało się uratować. Straciłem dużo krwi, byłem w bardzo złym stanie i niestety konieczna była amputacja… Przez jakiś czas leżałem na OIOMie, ponieważ mój stan był ciężki i lekarze nie dawali mi zbyt dużych szans. 

Na szczęście żyję. 

Janusz Kania

Ale po wybudzeniu przeżyłem wielki szok. Człowiek otwiera oczy po operacji i dowiaduje się, że nie ma jednej nogi… Ciężko było mi się z tym pogodzić. Na szczęście miałem wsparcie w rodzinie i personelu ze szpitala. Lekarze podnosili mnie na duchu i zapewniali, że pomimo tej tragedii, będę mógł jeszcze szczęśliwie żyć. I tego staram się trzymać. 

Poruszam się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Specjaliści zalecali, abym chodził o kulach, ale niestety w przeszłości miałem też problem z drugą nogą i nie chcę jej obciążać. Był czas, że nie mogłem klęknąć, ani wyprostować kolana. Teraz ta noga ma działać za dwie. 

Proteza uda znacznie ułatwiłaby moje funkcjonowanie. Niestety jej koszt przerasta nasze możliwości. Ze względu na mój stan zdrowia, nie mogę podjąć żadnej pracy, dlatego utrzymuje nas żona. Ja dostaję jedynie zasiłek w wysokości 215 zł. Z jednej pensji ciężko nam utrzymać naszą  3 – osobową rodzinę, a co dopiero pozwolić sobie na zakup protezy.

Jest ona jednak nadzieją na to, że ponownie stanę na nogi. Zwracam się do Was – ludzi wielkich serc. Proszę, pomóżcie mi oglądać świat jak dawniej – nie z poziomu wózka inwalidzkiego…

Janusz z rodziną

Wybierz zakładkę
Sortuj według