

Pomóż mi zawalczyć o lepsze jutro!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Pilne wieści od Janusza❗️Potrzebny przeszczep serca!
31 maja trafiłem do szpitala. Czułem ból w klatce piersiowej, bardzo się męczyłem... A w szpitalu okazało się, że jest mi potrzebny przeszczep serca!
Nie mam sił chodzić, czuję duszności, czasami ból. Przejdę 5 metrów i muszę się zatrzymać, by złapać oddech. Przez to wszystko jestem zmęczony, nie chce mi się nawet jeść...
Jest mi bardzo ciężko szczególnie teraz. Wcześniej radziłem sobie sam, a teraz muszę liczyć na pomoc rodziny. Trzy lata temu pomagałem w domu, a teraz nie mogę zrobić nic...
Oddałbym wiele, by mieć nowe serce, by wrócić do życia. Bo to, co mam teraz, to nie życie. To prośba o pomoc, by je odzyskać. I to właśnie robię.
Janusz
Opis zbiórki
Mam na imię Janusz. Od szóstego roku życia zmagam się z miopatią, która ma prawdopodobnie podłoże dziedziczne. Niestety, mój stan zdrowia uległ pogorszeniu, a codzienne koszty leczenia i opieki zaczynają mnie przerastać. Z całego serca proszę o pomoc – każda forma wsparcia ma dla mnie ogromne znaczenie.
Od dziecka jestem pod opieką neurologa. W wyniku choroby mam stopę końsko-szpotawą, która powoduje problemy z chodzeniem. Niestety, nie da się już nic z tym zrobić, na operację jest za późno. Muszę walczyć o sprawność drugiej nogi.
Niedawno poczułem silny ból w klatce piersiowej. Od razu trafiłem na SOR. Okazało się, że przez chorobę mam problemy z sercem. Konieczne było pilne wszczepienie kardiowertera.
Niestety po operacji wdało się zakażenie. Było zagrożenie, że sprzęt będzie trzeba wyjmować i wszczepiać ponownie… Na szczęście leczenie przyniosło rezultaty i mogłem wyjść ze szpitala.
Moja sytuacja jest trudna, ponieważ od 18. roku życia jestem na rencie socjalnej. Koszt leczenia jest bardzo wysoki. Lekarz powiedział mi, że mógłbym skorzystać z innych leków, lepiej dopasowanych do mojego stanu, ale niestety nie stać mnie na nie...
Zawsze starałem się radzić sobie sam, nigdy nie prosiłem nikogo o wsparcie. Dziś jednak życie postawiło mnie w sytuacji, w której sam nie dam już rady. Mam nadzieję, że staniecie przy mnie i pomożecie mi w codziennej walce o zdrowie i godne życie.
Janusz
- Wpłata anonimowa20 zł
- Margo20 zł
- Łukasz50 zł
- Andrzej300 zł
- Monika20 zł
- Iwona Jędro50 zł