Wierzę, że jest jeszcze dla mnie szansa na samodzielny krok - proszę, pomóż!

Nigdy bym nie pomyślał, że ten jeden dzień w 2015 roku, tak bardzo zmieni moje życie. Że chwile zabawy zamienią się w koszmar, z którego do dziś nie mogę się obudzić. Byliśmy wtedy w parku linowym. Pamiętam, że zjeżdżałem na tyrolce i nagle poczułem ogromny ból. Ze sporym impetem uderzyłem plecami w podest. Po tym zdarzeniu już nigdy nie stanąłem na nogach o własnych siłach...

Naciągnięcie rdzenia kręgowego doprowadziło do zgrubienia na odcinku kręgosłupa th10. Spędziłem 4 miesiące w szpitalu, rehabilitując się i próbując odnaleźć w nowej rzeczywistości. Minęło już wiele lat, a ja pomimo ciągłej rehabilitacji, nadal jeżdżę na wózku. Niedawno dowiedziałem się, że istnieje dla mnie nadzieja na powrót do sprawności. Jest nią terapia komórkami macierzystymi — długa i niezwykle kosztowna. Jednak jak się okazuje, skuteczna. Bardzo chciałbym spróbować. Wiem, że jest to ostatnia szansa, abym mógł jeszcze kiedykolwiek wykonać samodzielne kroki. Odzyskać sprawność i samodzielność. Proszę, pomóż mi spełnić to marzenie. 

Jarek