Wojna jest okrutna i zostawia ślady… Zbieramy na operację dla ukraińskiego żołnierza!

Operacja kręgosłupa w Ukrainie
Zakończenie: 10 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Wszyscy chyba słyszeli o Bachmucie. Trwają tam ciężkie walki z rosyjskim agresorem. Mój brat, Jewgienij trafił w sam środek tego piekła, aby walczyć za swój kraj i rodzinę. Cudem udało mu się przeżyć… Przypłacił to jednak poważnymi problemami zdrowotnymi. Jestem z niego bardzo dumna i strasznie chcę mu pomóc!
Jewgienij, jako sierżant ukraińskiej armii, walczył od pierwszych dni wojny. W domu zostawił kochającą żonę i trzech synów. Najmłodszy z nich ma tylko roczek. Wiedział, że najważniejsze to do nich wrócić.
Niestety, w trakcie jednego z ataków został raniony w nogę. W warunkach polowych została mu udzielona pierwsza pomoc. Lekarzowi wojskowemu udało się powyjmować fragmenty rakiety, które utkwiły w jego ciele! Nikt nie zauważył, że ma też złamaną nogę. Brat wyszedł ze szpitala z bólem, ale nieświadomy jak poważny jest to uraz.
Po operacji nie mógł liczyć na spokojną rehabilitację. Sytuacja i warunki w Bachmucie były dramatyczne. Liczył się każdy człowiek zdolny do walki. Mój brat musiał zostać, mimo tego, że bardzo bolała go noga… Zaczęły się też problemy z plecami.
Z dnia na dzień zaczął pogarszać się jego stan zdrowia. Jakby tego było mało, podczas jednego z kolejnych ataków, ponownie został ranny! Okazało się, że i tak miał wielkie szczęście, bo z 90 współwalczących z nim osób przeżyło tylko 17… Do dzisiaj zastanawiam się, co by było, gdyby nie ocalał… Złamałoby to moje serce… A co czułaby moja bratowa i dzieci?
Jewgienij tym razem trafił do normalnego szpitala. Niestety, okazało się, że jego noga jest nieprawidłowo zrośnięta, a z kręgosłupem jest bardzo źle. Zdiagnozowano osteochondrozę kręgosłupa lędźwiowego. Inaczej to schorzenie nazywa się martwicą chrzęstno-kostną.
Mój brat pilnie potrzebuje operacji za 100 000 hrywien, która jest w stanie uratować jego zdrowie. Obecnie nie jest w stanie chodzić… Tak bardzo chciałabym pomóc naszemu bohaterowi.
Cała nasza rodzina wyjechała z ogarniętej wojną Ukrainy. Jest nam bardzo trudno i nie mamy możliwości samodzielnie zebrać potrzebnej kwoty. Szpital wojskowy nie jest w stanie przeprowadzić operacji, więc musimy znaleźć dla Jewgienija prywatną klinikę na terenie Ukrainy.
Mam nadzieję, że serca Polaków po raz kolejny otworzą się na pomoc!
Nadiia, siostra