Glejak - nowotwór, który niszczy wszystko...

Diagnoza przyszła po cichu, nieproszona. W grudniu 2021 roku, zamiast przygotowywać się do świąt z rodziną, zaczęłam przygotowania do tej najtrudniejszej i najważniejszej walki. Walki o życie. 

Rok temu zdiagnozowano w mojej głowie glejaka IV stopnia. Rok temu moje życie zmieniło się na zawsze.

Dziś jestem już po ciężkiej operacji usunięcia guza. Leczenie trwa, przede mną kolejny zabieg. Niestety nic nie daje mi 100% pewności, że pokonam raka. Rokowania nie są dobre. Powoli wszystkie metody leczenia, dostępne w naszym kraju, się wyczerpują. 

Koszt leczenia, koszt walki o życie, znacznie przekracza moje możliwości finansowe. Z każdym dniem mój stan się pogarsza, guz nie daje o sobie zapomnieć. Kocham życie i mam dla kogo żyć! Pragnę walczyć, dopóki istnieje nadzieja... Proszę, pomóż mi.

Jola

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.