
Wznowa❗️Rak powrócił – błagam o RATUNEK❗️
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku - roczna terapia
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku - roczna terapia
Aktualizacje
Krytycznie mało czasu! Pomóż w walce z nowotworem! 🚨
Jestem już po konsultacji w Niemczech, gdzie pobrano wszystkie konieczne próbki do badania. W ciągu dwóch tygodni lekarze opracują dla mnie plan leczenia. Ale jest jeden problem...
Muszę zapłacić za nie ponad 100 tysięcy i mam tylko 14 dni, by zebrać taką kwotę! Proszę Was o pomoc, bo sama nie dam rady!
Czuję się strasznie... Bardzo źle zniosłam drogę do Niemiec. Przerzuty dają się we znaki. Robię wszystko, by dotrwać do kolejnego wyjazdu. Zawroty głowy i wymioty uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie...
Pomimo że jest mi ciężko, skupiam cale siły na walce, bo mam dla kogo żyć. Nie mogę się poddać. Skuteczność tego leczenia jest naprawdę wysoka, więc muszę zrobić wszystko, by je opłacić.
Każde wsparcie, to dla mnie ogromna pomoc. Dziękuję, że ze mną jesteście i proszę raz jeszcze – pomóżcie mi przetrwać.
Jolanta
Tragiczne informacje przed Świętami... Ratuj życie Joli!
Błagam o pomoc! Nierefundowane leczenie, to moja jedyna nadzieja! Choroba postępuje!
Otrzymałam wyniki badań, które potwierdzają progresję choroby do płynu rdzeniowo-mózgowego... Ilość komórek rakowych jest ogromna...

Teraz konieczna będzie zmiana toku leczenia. Lek, na który zbieram, nie może być mi podany w Polsce. Na szczęście jestem zakwalifikowana do leczenia w Niemczech. Czekam na konsultację.
Już teraz wiem, że kosztorys leczenia się zwiększy.... Gdy tylko dowiem się więcej, od razu o tym poinformuję.
Dziękuję za każde wsparcie i z całego serca proszę Was o dalszą pomoc.
Jolanta
Opis zbiórki
Odebrałam dziś wyniki i otrzymałam informację, która jest koszarem każdego onkologicznego pacjenta – MAM WZNOWĘ! Błagam Cię o pomoc, muszę natychmiast rozpocząć leczenie. To moja ostatnia szansa, by żyć! Jestem mamą, żoną, nie mogę się po prostu poddać…
W 2022 roku dowiedziałam się, że choruje na złośliwy nowotwór piersi. Od tamtej pory mój każdy dzień to walka, by pokonać chorobę. I jak na razie tę walkę przegrywam… Przeszłam przez wyczerpujące leczenie chemioterapią i radioterapią, straciłam pierś podczas operacji. Miałam nadzieję, że po tym wszystkim mój koszmar się zakończył…
I wtedy pojawiły się przerzuty do węzłów chłonnych nadobojczykowych… Musiałam przejść kolejną operację, aby je usunąć… A chwile później badania wykazały kolejne przerzuty – tym razem do węzłów szyjnych, bez możliwości usunięcia… Przeszłam bardzo silną chemię, która dosłownie mnie powaliła… Skutki uboczne były tragiczne… Otworzyła mi się rana po mastektomii, mój organizm zaatakował gronkowiec, dwa razy straciłam włosy i do dziś jestem skazana na perukę.

Musiałam zrezygnować z chemii, zanim by mnie zabiła… Moją ostatnią nadzieją była immunoterapia. Niestety, nie zakwalifikowałam się do refundacji. Przeszłam załamanie nerwowe, w jednej chwili zostałam zupełnie bez leczenia! Przy tak agresywnym nowotworze, to ogromne ryzyko!
Wyczerpałam już wszelkie możliwości bezpłatnego wsparcia. To koniec… Jedyny ratunek to płatna immunoterapia, której koszt zwala z nóg… Leczenie muszę rozpocząć jak najszybciej, ale nawet z pomocą rodziny, nie jestem w stanie go opłacić.
Mój syn bardzo przeżywa chorobę… Jest dla mnie ogromną siłą i motywacją. Przypomina mi, że nie mogę tracić nadziei. I choć nigdy nie myślałam, że będę kiedykolwiek zmuszona prosić o pomoc, zwracam się do Was, ludzi o dobrych sercach:
Proszę, dajcie mi szansę na życie!
Jola
- 50 zł
- Agnieszka J50 zł
Jezu, Ty się tym zajmij❤️
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Mariola20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł