Pilne!
Jolanta Makowska - zdjęcie główne

Nowotwór nie ma litości. Nie mam siły nawet jeść... Proszę, pomóż mi❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jolanta Makowska, 59 lat
Naruszewo, mazowieckie
Nowotwór trzustki
Rozpoczęcie: 21 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026
4862 zł
WesprzyjWsparły 74 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0495747
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0495747 Jolanta
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Jolancie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jolanta Makowska, 59 lat
Naruszewo, mazowieckie
Nowotwór trzustki
Rozpoczęcie: 21 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026

Opis zbiórki

Życie postanowiło nie być dla mnie łaskawe. Od 4 lat zmagam się z chorobą, którą lekarze zdiagnozowali po wielu badaniach. I być może było to najgorsze, co mogłam usłyszeć – nowotwór trzustki.

Przed chorobą w miesiąc schudłam 15 kg. Rozpoczęły się badania, ale tak szybka utrata masy ciała skutkowała atakami wymiotów, bólami kręgosłupa i ogólnym złym samopoczuciem. 

Leczenie rozpoczęłam od 2021 roku na Oddziale Onkologicznym w Warszawie. Lekarze zalecili przyjmowanie płynnych posiłków i leków w formie płynnej. Nie jestem w stanie jeść jak inni ludzi, bo wiąże się to z powrotami ataków, które mnie wcześniej dręczyły.

Ważę 42 kilogramy i na chwilę obecną waga dalej spada. By utrzymać masę ciała, potrzebuję właśnie żywności w formie płynnej i leków, ale dla mnie to bardzo drogie. Do lekarzy dojeżdżam 80 kilometrów i po powrocie nie mam sił na funkcjonowanie.

Jest bardzo trudno. Nowotwór nie jest operacyjny, silnej chemii również nie mogę przyjąć przez małą wagę ciała. Moja jedyna nadzieja i odpowiedź na to co ze mną będzie może przyjść po następnych badaniach TK.

Ale do tego czasu bardzo potrzebuję pomocy… Ciężko nam z mężem, 10 miesięcy temu tragicznie straciliśmy ukochanego syna, nie mogę pracować i nie posiadam żadnych dodatkowych świadczeń. Wasze wsparcie i odruch dobrego serca znaczy tak wiele w tej ciężkiej sytuacji.

Bardzo proszę o pomoc.

Jolanta

Wybierz zakładkę
Sortuj według