Mama 14-letnich córek śmiertelnie chora! Pomóż Joli!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 6 Maja 2023
Opis zbiórki
Zaczęło się od utykania i trudności w mowie, jednak winą obarczałam naczyniaka i tętniaka w głowie. Niestety działo się to zbyt szybko. Stawiano mi kolejne diagnozy, a ja nie wiedziałam, co się dzieje z moim ciałem. Na początku nie chciałam martwić rodziny, córek, które mają po 14 lat…
W roku 2022 otrzymując diagnozę, cały mój świat się zawalił. Od kilku miesięcy byłam diagnozowana, wiedziałam jednak, że coś dzieje się złego, coś gorszego… przestawałam chodzić i mówić.
Niestety to był początek.
Po kilku dniach w szpitalu została mi postawiona diagnoza: stwardnienie zanikowe boczne. Wyrok, w jaki nie mogłam uwierzyć. Jest to śmiertelna choroba, w której przebiegu dochodzi do zaniku wszystkich funkcji mięśni: przestaję jeść, pić, chodzić, mówić. Tak naprawdę przestaję żyć. Niestety choroba postępuję bardzo szybko, czynności, które mogłam wykonywać jeszcze kilka miesięcy temu, takie jak jedzenie czy mówienie, są już dla mnie nierealne do wykonania. Tylko dzięki telefonowi jestem jeszcze w stanie w ogóle się komunikować.
Niestety takiego tempa choroby nie spodziewałam się ani ja, ani moja rodzina. Jeszcze miesiąc temu chodziłam za pomocą chodzika, a dziś stoi przede mną wózek. Jednak ja się nie poddam. Mam niepełnoletnie córki i muszę dla nich żyć! Wiem, że dzięki rehabilitacji można zatrzymać postępy choroby.
Środki, jakie muszę przeznaczać na specjalistyczny pokarm, wypożyczenie sprzętu czy też leki są zbyt duże. Jestem zmuszona prosić Cię, chociaż o złotówkę. Każdy grosz, za który będę ogromnie wdzięczna, jest dla mnie szansą na życie poza ciągłym cierpieniem.
Jola