Nowotwór rośnie w siłę! Pomóż, nim będzie za późno...

Nowotwór rośnie w siłę! Pomóż, nim będzie za późno...
Leczenie, rehabilitacja, dojazdy
Zakończenie: 26 Stycznia 2022
Opis zbiórki
To, z czym obecnie musimy się mierzyć, to jeden z najgorszych okresów w życiu naszej rodziny. Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy wspólnie toczyć walkę o życie i zdrowie naszego ukochanego męża, taty i dziadka. Walkę, która jest nierówna i niesprawiedliwa, bo choroba wydaje się być zawsze o krok dalej. Nie poddamy się jednak. Trwamy w nadziei, że Józef pokona okrutnego przeciwnika!
Wszystko zaczęło się w czerwcu tego roku. W kilka chwil cała poukładana codzienność runęła jak domek z kart. U Józefa przypadkiem wykryto złośliwy nowotwór płuc, który wcześniej, przez spory czas, nie dawał żadnych objawów. Jak się później okazało jest to nowotwór neuroendokrynny, którego zdiagnozowanie jest bardzo trudne. Długo czekaliśmy na ostateczne wyniki badań, niestety wniosły w nasze życie jedynie większy strach. Mąż nie zakwalifikował się do celowanej terapii izotopowej w Warszawie, więc zostaliśmy w jednej chwili bez niczego, bez szpitala, bez dalszych pomysłów na leczenie.
Podczas rozmowy z lekarzem usłyszeliśmy, że „możemy podać Józefowi wszystko, co tylko zadziała", więc staramy się walczyć z chorobą wszelkimi możliwymi metodami. Na szczęście pojawił się promyk nadziei. Szpital w Lublinie podjął się leczenia. Właśnie tam jedna Pani Profesor dała nam cień szansy na lepsze jutro. Wspomniana terapia to póki co nasza jedyna szansa. Ani my, ani mąż nie możemy pogodzić się z wyrokiem, więc walczymy o jego życie. Jest dla nas wszystkim!
Każdego dnia ponosimy ogromne koszty związane z przejazdami, transportem między domem a szpitalem. Do wszystkiego dochodzą jeszcze wydatki na dodatkową terapię: rehabilitację oddechową, wlewy witaminowe, zakup leków, specjalną dietę i suplementację, które nie są refundowane.
Dzięki zastosowanemu leczeniu, mimo bardzo zaawansowanego stadium nowotworu jest zauważalny sukces - mała resekcja przerzutów na węzłach chłonnych. Mąż jest jednak bardzo słaby i większość czasu spędza pod tlenem. Nie możemy teraz stracić wiary. Józef ma jeszcze tak wiele planów, bardzo go potrzebujemy i nie poddamy się w tej walce, dlatego prosimy Cię o pomoc, modlitwę i jednocześnie dziękujemy wszystkim za dotychczasowe wsparcie.
Żona oraz dzieci