

Gdy śmierć przychodzi po dziecko... Ratuj Józia❗️
Cel zbiórki: Leczenie neuroblastomy, szczepionka przeciw wznowie
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie neuroblastomy, szczepionka przeciw wznowie
Aktualizacje
Udało się! Dziękujemy!
"Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi."
Jan Paweł IIPragniemy wyrazić głęboką wdzięczność wszystkim Darczyńcom za okazane serce, jak również dobroć, którą okazali nam podczas zbiórki na szczepionkę przeciw wznowie dla naszego synka Józia! ❤️
Dziękujemy za Państwa hojność, wsparcie, za to, że daliście nam światełko w tunelu na lepsze jutro naszego Maluszka! 💚
Gotowość niesienia bezinteresownej pomocy zasługuje na najwyższe uznanie.Z wyrazami szacunku,
Rodzice Józia
8% do zakończenia zbiórki i uratowania Józia❗️
OSTATNIA PROSTA❗️
21 sierpnia Józio rozpoczął ostatni etap leczenia w Polsce – immunoterapię. Przed nim 5 cykli leczenia, w czasie których Józio przez 24 godziny na dobę, bez przerwy, podłączony jest pod sine leki przeciwbólowe, otrzymuje też przeciwciała, a jego stan cały czas jest monitorowany. To bardzo trudny etap, ciężkie leczenie... Synek musi cały czas leżeć, nie wolno mu zejść z łóżka. Po każdym cyklu kwas w tabletkach, po których jest szereg skutków ubocznych...
Józio bardzo cierpi, ale tak dzielnie walczy... Ból wymyka się morfinie, a wtedy moje serce pęka, gdy widzę synka, jak w cierpieniu zaciska rączki, a z jego oczu jak grochy kapią łzy...
Po ostatnim etapie leczenia w Polsce, Józio będzie musiał jak najszybciej wylecieć do USA, by rozpocząć terapię przeciwko wznowie neuroblastomy!
Tu mamy dobre wiadomości – otrzymaliśmy niedawno potwierdzenie z kliniki, że Józio został zarejestrowany jako pacjent do otrzymania serii szczepionek, która minimalizują ryzyko wznowy, a co za tym idzie – śmierci. Mamy także konkretny koszt leczenia, dlatego możemy znacznie zmniejszyć pasek zbiórki!
Na ten moment brakuje nam 130 tysięcy złotych. Do końca zbiórki 3 dni!
Bardzo, bardzo prosimy Was o modlitwy i wsparcie na tej ostatniej prostej. Przed nami nieopisanie ciężkie chwile... Jeśli przynajmniej uda się zakończyć zbiórkę, olbrzymi kamień spadnie nam z serca...
Ukrywamy chwilę załamania i staramy się być silni dla Józia, bo to on przecież walczy o życie. I musimy wierzyć, że wygra...
Dziękujemy za wszystko.
Mama i TataJózio potrzebuje sił do dalszej, ciężkiej walki... Najnowsze wieści❗️
Nasz kochany synek zakończył kolejny etap planowanego w Polsce leczenia – 4-tygodniową radioterapię. Mogliśmy wrócić na chwilkę do domu, by Józio nabrał sił.
Minione tygodnie były niezwykle ciężkie. Rozłąka z rodziną, daleko od domu, bez dnia przerwy – codzienne naświetlania dużej powieszeni brzuszka. Nie obyło się bez powikłań. Synek stracił apetyt, bolało go. Musiał przejść na restrykcyjną dietę, co również odbiło się na psychice 5-letniego w końcu dziecka... To był bardzo ciężki czas fizycznie i psychicznie.

Po zakończonej radioterapii Józef ma zaplanowany szereg badań kontrolnych. Do niektórych musi być usypiany: MIBG, biopsja szpiku, rezonans, tomografia. Do tego USG i echo serca, by sprawdzić jego stan.
Po otrzymaniu wyników dowiemy się, czy Józio zakwalifikował się do następnego etapu leczenia zgodnie z protokołem – immunoterapii.
To będzie już ostatni etap w Polsce. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Józio już wkrótce mógł wylecieć do USA na szczepionkę przeciwko wznowie! O ile będzie "czysto". O ile uda nam się zebrać środki...
Dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy dołączyli do walki o życie Józia. Dziękujemy Wam. Dajecie wiarę i nadzieję – to one utrzymują nas na powierzchni...
Rodzice Józia
Opis zbiórki
POMOCY! Leczenie Józia w USA wyceniono na blisko 900 tysięcy dolarów!
Józio ma tylko 5 lat… Zbyt mało, by walczyć o życie! Przecież to dopiero jego początek… Tymczasem onkologiczne pole bitwy wciągnęło naszego synka! Nowotwór – na samą myśl o tej diagnozie każdemu rodzicowi skóra cierpnie na karku. A my usłyszeliśmy ją naprawdę… Józio walczy o życie! Nadzieję na pokonanie nowotworu daje nierefundowane leczenie w USA. Jest kosmicznie drogie, dlatego błagamy o ratunek!
Wesoły, rezoluty przedszkolak – taki był do tragicznego dnia, gdy w trakcie zabawy na zjeżdżalni zaczął utykać na lewą nóżkę. Wtedy jednak jeszcze nie wiedzieliśmy, że usłyszymy tak okropną diagnozę...
Wizyta u pediatry, skierowanie do ortopedy, badania, leki... Niestety po ponad 10 dniach Józio wciąż utykał. Zaczął bardzo szybko się męczyć, stał się apatyczny, nie chciał się bawić. Nie chciał jeść, pojawiły się bóle brzucha i gorączka. Wtedy lekarz zlecił kolejne badania. Po nich informacje już były tylko gorsze…

W brzuszku Józia znaleziono dużego guza! Niestety, okazał się to być złośliwy nowotwór nadnercza. Ta wiadomość nie dochodziła do nas, nie chciała się przebić do świadomości zza muru rozpaczy i łez. Ale w końcu dotarła i rozgościła się na dobre, a nasz świat się rozpadł…
Walka trwa. Jest dramatyczna, Józio cierpi, w jego oczach zbyt często pojawia się przeszywający smutek – takiego spojrzenia nie miał nigdy wcześniej. Ono łamie nam serce… Po badaniach kontrolnych okazało się, że są dwa dodatkowe ogniska nowotworu w kości udowej. Operacja usunięcia guza została odwołana…
Synek jest już po pobraniu komórek macierzystych, koniecznych do autoprzeszczepu. Wcześniej wyczerpujące leczenie chemio-immunoterapią w Krakowie, gdzie właśnie przebywamy. Jest bardzo ciężko… Józio zmaga się ze strasznymi powikłaniami. Przez to Święta Bożego Narodzenia – ulubione święta synka – spędziliśmy w szpitalu… Było zupełnie inaczej niż zawsze… Nie poddajemy się. Krok za krokiem przechodzimy przez kolejne kamienie milowe zaplanowanego w Polsce leczenia. I zbieramy na terapie w USA…

Po konsultacjach z lekarzem prowadzącym wiemy już, że konieczne będzie przyjęcie serii niezwykle drogich szczepionek, by neuroblastoma już nigdy nie wróciła... Jest ona dostępna tylko w Nowym Jorku, w jedynej klinice na świecie, która prowadzi tego rodzaju leczenie. Jej koszt liczony jest w milionach… Wznowy Józio może nie przeżyć, dlatego musimy zrobić wszystko, by wylecieć do USA! By zdążyć go ocalić i wygrać w tym dramatycznym wyścigu...
Dla nas jest to ogromna i nieosiągalna kwota – nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, co mamy, nie będziemy mieli nawet ułamka! Nie stać nas, by kupić szansę na życie dla naszego synka – to ogromnie niesprawiedliwe, łamiące serce... Dlatego błagamy Was wszystkich o pomoc. Każda złotówka, każdy grosz ma dla nas ogromne znaczenie! Każdy może uratować Józia…
Rodzica Józia
- Wpłata anonimowa40 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowaX zł
Nie poddawaj się zawsze głowę noś do góry zawsze i wszędzie ludzie zawsze będą przy tobie.
- Klasyki Niepołomice i okolice300 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Challenge dla Józia
- Wpłata anonimowa10 zł
- Trzymam kciuki będzie dobrze Józiu😘100 zł