Nie pozwólmy Julce zamknąć się w jej świecie!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 1 Maja 2023
Opis zbiórki
Julka jest naszym drugim, wyczekanym dzieckiem. Na początku zupełnie nic nie wskazywało na to, że może dojść do jakichkolwiek zaburzeń rozwojowych…
Pierwsza informacja: 10 punktów w skali Apgar. Skakaliśmy ze szczęścia. Następne przychodziły stopniowo: prawidłowe bilanse, zapewnienia lekarzy, że rozwój przebiega prawidłowo. Byliśmy więc spokojni, niczego więcej nie pragnęliśmy. Julka w prawdzie często płakała, miała problemy ze snem, potem pojawiła się skaza białkowa i kolki. Wykazywała także wyjątkowo dużą aktywność.
Nie było to jednak nic nadzwyczajnego. Wiele dzieci zmaga się na początku z takimi trudnościami. Naszą rolą, jako rodziców, było zapewnienie jej właściwej opieki. I tyle. Byliśmy przekonani, że nic innego nie dzieje się z naszą córką.
Z czasem jednak naszą uwagę zaczęły zwracać pewne niepokojące sytuacje. Julka zaczęła tolerować tylko domowników, na inne osoby reagowała płaczem, bądź ich w ogóle nie zauważała. Mając 2,5 roku praktycznie przestała mówić, zamykała się w sobie, przestała utrzymywać kontakt wzrokowy. Trening czystości był wręcz niemożliwy do przeprowadzenia, ciężko było odzwyczaić ją od pieluch. Pojawiła się także wybiórczość jedzenia, która trwa do dzisiaj.
W wieku 3,5 roku zaczęła uczęszczać do przedszkola. Nauczycieli oraz pedagoga zaniepokoiło zachowanie Julki, która stała się jeszcze bardziej ruchliwa i wchodziła na parapety oraz szafki. Ponadto, gdy grała muzyka, kręciła się wokół własnej osi i to tylko w jednym kierunku. Noce nadal były dla niej i dla nas nieprzespane. Niedługo później pojawiła się nadwrażliwość na dźwięk i dotyk. Rozpoczęliśmy prywatne badania, aby znaleźć odpowiedź, co się dzieje.
Podejrzenia padły na autyzm i pokierowano nas do neurologa dziecięcego. Badanie EEG głowy wykazało nieznaczne zmiany… Julka leżała także w szpitalu, gdzie podejmowano kolejne czynności diagnostyczne. Nadal musimy wykonać jeszcze wiele badań, niestety prywatnie. Tylko w ten sposób przyspieszymy cały ten proces!
Nasza córka jest pod opieką: neurologa dziecięcego, psychiatry, logopedy, terapeuty zajęciowego, pedagoga i psychologa. Praktycznie wszystkie koszty pokrywamy prywatnie. Początkowo sami dawaliśmy sobie radę, ale teraz jest już zbyt trudno.
Miłość do niej oraz rodzicielska troska nakazują nam kontynuowanie terapii. Tym bardziej że Julka zrobiła ogromne postępy i nie możemy zaprzepaścić tego, co do tej pory udało się nam wypracować! Boimy się, a nawet wiemy, że jeżeli nie będziemy mogli kontynuować terapii, to Julka zamknie się przed nami jak w bańce mydlanej… Prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o jej zdrowie i dalszą możliwość rozwoju.
Rodzice Julki