Julian Kazuś, 2 latka

Julek jest naszym małym cudem. Urodził się już w 6 miesiącu ciąży, ważył nieco ponad pół kilograma... Był taki malutki. W dużym stopniu jeszcze nieprzystosowany do życia poza brzuchem mamy. 

Mimo że już ciąża była niełatwym okresem — dużo wtedy przebywałam w szpitalu, to zupełnie nie spodziewaliśmy się, że nasz synek po porodzie będzie musiał walczyć o życie. W dodatku doszło u niego do wylewu krwi do mózgu. Na to nie ma lekarstwa... Ale nadal jest szansa na dobre i zdrowe życie!

Lekarze nie dają gwarancji na nic, chociaż informują, że dzięki intensywnej rehabilitacji nasz synek może prawidłowo się rozwijać i być sprawny. Konieczne są do tego częste, regularne konsultacje z neurologiem, neonatologiem, kardiologiem i okulistą. Chcemy zapewnić Julkowi najlepszą opiekę, jednak obawiamy się, że potrzeby naszego synka przewyższą nasze możliwości finansowe...

Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Wierzymy, że z Waszym wsparciem Julek ma szansę na dobrą przyszłość. Z góry dziękujemy za każdą złotówkę. 

Rodzice Julka