Moja córka ma tylko 10 lat, nie pamięta już swojego dzieciństwa, kiedy była całkowicie zdrowa. Justynka miała bowiem tylko 2,5 roku kiedy została postawiona diagnoza nieuleczalnej choroby. 

Cukrzyca typu 1 sprawiła, że do codzienności Justynki na stałe wkroczyła obawa o poziom cukru we krwi. Niemal co chwilę trzeba nakłuwać jej palec, aby zmierzyć jego poziom. Justyna nie zna innego życia…

Używamy osobistej pompy insulinowej, która nie ma ciągłego monitoringu poziomu cukru. Insulinę podaję się więc przez pompę ręcznie. Jest mi przykro, gdy widzę, jak wiele ograniczeń spotkało moje dziecko. Nie dane było jej zaznać swobody i beztroski, którymi cieszą się jej zdrowi rówieśnicy…

Cukrzycy nie da się wyleczyć, ale można sprawić, że życie z nią będzie łatwiejsze. Dowiedziałam się, że jest pompa insulinowa, która sama monitoruje poziom cukru i podaje insulinę. Byłoby to wielkie ułatwienie, zwłaszcza dla mojej dorastającej córki.

Niestety pojawił się problem finansowy. Pompa nie jest refundowana i kosztuje ponad 25 tysięcy złotych! Miesięczny koszt jej utrzymania to z klei kwota rzędu 600 zł.

Justyna od zawsze pamięta kłucia paluszków, w celu podawania insuliny. Nowa pompa jest nie tylko wygodą, ale przede wszystkim szansą na większą samodzielność! Pragnę, aby moja córka mogła choć na chwilę przestać myśleć o poziomie cukru i mogła skupić się na swoich marzeniach i planach. Proszę o Twoją pomoc, która naprawdę może dużo zmienić w życiu mojego dziecka. 

Mama