Okrutna choroba zabrała Kacprowi już zbyt wiele... Nadal jednak można pomóc!

Leczenie i rehabilitacja, gorset ortopedyczny
Zakończenie: 12 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Desperacko poszukujemy pomocy dla naszego dziecka. Kacper staje się coraz słabszy, a choroba odbiera mu radość i spokój. Zdrowie odebrała już niestety dawno… Jesteśmy rodzicami, a to daje nam dodatkową siłę do walki o własne dziecko!
Dziękujemy za dotychczasową pomoc. Podarowaliście nam nadzieję i motywację. Nadszedł jednak czas, gdy ponownie prosimy Was o pomoc!
Nasza historia:
U naszego syna zdiagnozowano zanik mięśni. To okrutna choroba przekreślająca szansę na normalne życie. Choroba postępuje, nie dając nam szans, aby skutecznie ją zatrzymać.
Zawsze robiliśmy wszystko, aby pomóc Kacprowi. Każdego dnia żyjemy w strachu, co będzie, gdy nas zabraknie… Niestety, stan syna z roku na rok jest coraz gorszy! Choroba postępuje i zabiera naszemu dziecko kolejne fragmenty jego samodzielności!
Kacper nie porusza się samodzielnie. Kiedyś jeździł na wózku, jednak teraz większość czasu spędza w łóżku. Postępująca skolioza wywołuje tak wielki ból, że tylko leżenie przynosi ulgę. Sytuacja staje się coraz gorsza, bo pojawiły się odleżyny. Nasze dziecko wystarczająco mocno już się nacierpiało! Dlaczego pojawiają się jeszcze takie nieszczęścia?!
Syn potrzebuje także całodobowej opieki innych osób, bez których nie jest w stanie funkcjonować! Zalewamy się łzami, gdy patrzymy na naszego nastolatka, który staje się coraz słabszy. Jego mięśnie odmawiają mu posłuszeństwa, a my nic nie możemy zrobić!
Kacprowi grozi operacja kręgosłupa… Nie chcemy się na nią zgodzić, ponieważ może doprowadzić do najgorszego! Jego płuca są bardzo słabe, mogą więc nie poradzić sobie z tak dużym wysiłkiem…
Będziemy walczymy do samego końca, a nawet i jeszcze dłużej. Zapewnienie Kacprowi stałego leczenie, rehabilitacji oraz gorsetu ortopedycznego, to teraz nasz cel. Choć nie jest łatwo się przyznać, jako rodzice potrzebujemy pomocy, Twojej pomocy! Musimy połączyć siły, aby pomóc naszemu dziecku, któremu okrutna choroba zabrała już zbyt wiele…
Justyna i Remigiusz, rodzice