Koszmarny wypadek niemal ich rozdzielił. Ojciec w heroicznej walce o synka!

Terapia komórkami macierzystymi, turnusy i terapia logopedyczna, dojazdy
Zakończenie: 7 Września 2020
Opis zbiórki
O pierwszy uśmiech naszego synka walczyliśmy dwa lata... Poznajcie Kacperka, który do trzeciego miesiąca życia był normalnie rozwijającym się niemowlakiem. Pośród codziennych obowiązków wypełniał nasze życie radością, oczekiwania na moment kiedy usiądzie, zrobi pierwszy krok, powie pierwsze słowo. Niestety Kacperek stracił apetyt, a co bardziej niepokojące przestał płakać, pojawiło się osłabienie napięcia mięśniowego...
Codziennością stały się wizyty u specjalistów, konsultacje, poszukiwanie diagnozy, czas mijał nieubłaganie. Nasz maleńki Synek nie okazywał zniecierpliwienia, przecież nie mógł nawet zapłakać. Ostateczna diagnoza neurologiczna hipotonia mięśniowa z opóźnionym rozwojem ruchowym, świst krtani, brak trakcji, asymetria ułożenia w prawo, słaba współpraca kończyn górnych, autyzm, niedosłuch. Był to punkt zwrotny w naszym życiu, tak jakby Kacperek urodził się po raz drugi. Stanęliśmy do walki. Po trzech latach wyczerpującej rehabilitacji, dodatkowym konsultacjom Kacperek się uśmiecha, chodzi, lecz niestety dalej nie mówi...
Kacperek jest dzieckiem, które potrzebuje więcej uwagi i zdrowych rodziców, którzy będą o niego walczyć. Los okazał się okrutny – w chwili, kiedy byłem najbardziej mu potrzebny, wydarzył się koszmarny wypadek!
Mój synek mnie potrzebuje, pamiętałem o tym, kiedy wyciągali mnie z płomieni. Jestem tu dla niego i nie ważne, w jakim będę stanie – zawsze będę dążył do tego, by się podnieść i żyć dla niego. Kacperek jest najważniejszy bez względu na wszystko. Mam wiele do zrobienia dla mojego dziecka, nie mam czasu do stracenia, dlatego musiałem się podnieść pomimo wypadku. Do tego czasu będę prosił o pomoc, by pomóc mojemu dziecku...
Niestety, dopóki nie uporam się ze strasznymi bliznami i innymi obrażeniami, nie będę mógł wrócić do mojej głównej misji – do walki o mojego synka! Pomimo ciężkich i kosztownych rehabilitacji, zabiegów, środków pielęgnacyjnych czeka mnie operacja blizn ręki. Koszty zabiegów, maści, kremów, ubrań uciskowych, które muszę zmieniać co 4 miesiące oraz rehabilitacji i zabiegów znacznie przekraczają nasz budżet.
Los potwornie z nas zakpił, dlatego postanowiłem prosić o pomoc, głównie dla mojego dziecka, bo nie jest wstydem prosić w imieniu kogoś, kogo się kocha.
Mój synek to mój największy skarb, który bardzo na mnie liczy. Nie mogę go zwieść, dlatego proszę o pomoc.
Co mam powiedzieć? Śpij spokojnie Kacperku, już nie będziesz ćwiczył, nie będziesz się uśmiechał, nie dogonisz rówieśników. To jest trudniejsze niż walka z chorobą. Jestem ojcem, ale nie potrafię pomóc własnemu dziecku…
Kacperek przez cały ten czas zrobił ogromny postęp. Chcemy jako rodzice, zrobić wszystko, by tylko w jakiś sposób mu pomoc. Kacperek został zakwalifikowany do przeszczepu komórek macierzystych, ale wiąże się to z ogromnym kosztem.
Wasza pomoc finansowa, o którą proszę to uśmiech Kacperka, tupot małych nóżek, powrót do normalnego życia. Bardzo potrzebuję pomocy na terapię dla synka. Wierzę, że wrócę do walki jako tata, na którego zawsze może liczyć...
Tata