Kamil Bąk, 4 latka

Kamil przyszedł na świat zbyt wcześnie, w 32. tygodniu ciąży, zanim jego małe płuca zdążyły nauczyć się oddychać. Od pierwszych chwil życia walczył o każdy oddech zapalenie płuc, sepsa i martwicze zapalenie jelit odebrały mu siły, a niedotlenienie i wylewy do mózgu sprawiły, że lekarze nie dawali mu wielkich szans.

Przez siedem długich dni Kamil leżał w śpiączce, a my trwaliśmy przy nim, załamani i pełni strachu, nie wiedząc, co przyniesie kolejna godzina. A jednak nasz mały Rycerz pokazał, że jego serce bije z niezwykłą determinacją. Od tamtej chwili każdy dzień to ciężka, intensywna praca, rehabilitacje pięć razy w tygodniu, ćwiczenia w domu dzień w dzień, godzina po godzinie. Dzięki temu Kamil wciąż robi postępy, zaskakując specjalistów swoją siłą i wolą życia. Chcemy również wspierać terapię dodatkowymi zajęciami wczesnej interwencji, które mogą jeszcze bardziej pobudzić rozwój synka, lecz to kolejny ogromny wydatek, z którym nie jesteśmy w stanie poradzić sobie sami.

Zawsze staraliśmy się pomagać innym, dziś jednak to my stoimy w miejscu, w którym trzeba poprosić o wsparcie, by walka Kamila mogła trwać. Z całego serca prosimy o pomoc dla naszego synka, który każdego dnia udowadnia, że nie podda się bez walki.

Rodzice