GLEJAK toczy ze mną nierówną walkę❗️Marzę, by w końcu go pokonać❗️

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 17 Grudnia 2023
Opis zbiórki
Mam na imię Kamil, mam 29 lat i jestem młodym, ambitnym facetem. Od dziecka interesowałem się sportem, a także matematyką oraz programowaniem. Sport był nieodzowną częścią mojego życia. Z racji tego, że mój tato specjalizował się w sztukach walki – postawiłem na boks i trenowałem amatorsko od małego.
Życie toczyło się normalnie i nic nie zapowiadało tego, co stało się w rocznicę wybuchu stanu wojennego.
13 grudnia 2019 roku był dla mnie przełomowy. Tego dnia niespodziewanie straciłem świadomość. Pamiętam tylko, że klęczałem i próbowałem cokolwiek powiedzieć, ale nie umiałem. Obudziłem się 3 dni później w szpitalu.
Trudno wspominać mi te chwile – chwile pełne zniecierpliwienia, niepewności i panicznego strachu. 20 stycznia 2020 roku zapadł wyrok – glejak mózgu w IV stadium. Umiłowałem boks, ale ten cios był ponad moje siły. Załamanie, depresja, próba poddania się. Gdyby nie mój tata – prawdopodobnie nie pisałbym teraz do Was. To on namówił mnie do dalszej walki, którą podjąłem.
Na ten moment mam za sobą 3 operacje oraz kilka chemioterapii. Każda kolejna jest bardziej wyniszczająca, ale w dalszym ciągu zależy mi na tym, by pokonać mojego wroga, którym w kilka lat temu stał się guz w moim mózgu.
Na domiar złego w marcu 2021 roku z powodu covid-19 zmarł mój ojciec. Nie będę ukrywał – ja, dość sporych rozmiarów mężczyzna – płakałem, bo nie mogłem się z tym pogodzić. Przez ostatnie lata życie naprawdę mnie nie oszczędzało.
Piszę do Was, ponieważ potrzebuję finansowego wsparcia w dalszym leczeniu. Jestem na rencie, a moja mama, która oczywiście przez cały ten czas mnie wspiera, pracując na 2 etatach, musi też utrzymać moje młodsze rodzeństwo.
Nie raz i nie dwa próbowałem zająć się czymś. Ot choćby programowaniem, ale niestety każdorazowa próba kończyła się tak samo – pogorszeniem się mojego zdrowia. Nie byłem w stanie skupić się na żadnych działaniach, ponieważ moją głowę przeszywał ból, który był nie do zniesienia.
Potrzebuję pieniędzy na leki i suplementy, które pomogą mi w dalszej walce. Będę ogromnie wdzięczny za każdą Waszą wpłatę i słowa wsparcia!
Już tak wiele jest za mną! Nie mogę się teraz poddać! Co powiedziałbym tacie, który przygląda się mojej walce z góry?
Kamil