

Zwykła rana doprowadziła do SEPSY – miałem tylko 1% SZANS NA PRZEŻYCIE ❗️Stał się cud, jednak STRACIŁEM OBIE NOGI... Ratuj❗️
Cel zbiórki: Zakup protez, rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 2 miesiące
Cel zbiórki: Zakup protez, rehabilitacja
Aktualizacje
Coraz bliżej protez! Potrzeba jeszcze trochę wsparcia!
Moi drodzy to już miesiące jak jesteście ze mną. Chciałbym Wam przekazać trochę nowych informacji.
Od 29 sierpnia przebywam na oddziale rehabilitacji. To kolejny etap, ponieważ pracuję teraz nad wzmocnieniem górnych partii ciała. Wszystko idzie stopniowo, ale mój upór pomaga mi walczyć o to, by wszystko szło na sto procent.

Moje kikuty po amputacji goją się już coraz lepiej i za niedługo będą przygotowane pod protezy! Mój stan psychiczny emocjonalny jest różny. Bywają dni dobre, bywają też i ciężkie. Staram się nad tym pracować, bo psychika jest najważniejsza, by przejść przez ciężką i krętą drogę powrotną do funkcjonowania i do tego, bym znów stanął na nogi.
Bardzo mnie do tego motywuje wsparcie tylu dobrych osób wokół mnie. Ciężko podziękować tylko słowami, bo słowo „dziękuję" znaczy bardzo niewiele przy tak wielkiej ilości dobroci. Moim marzeniem jest samodzielność, ale nie osiągnę jej sam. Dlatego proszę, bądźcie dalej ze mną! Wspierajcie mnie dalej!
Kamil
Opis zbiórki
Jeszcze kilka miesięcy temu prowadziłem aktywne życie: siłownia, basen, rower, bieganie. Sport był moją pasją, lecz nie sensem życia. Przede wszystkim jestem tatą – moja 9-letnia córeczka Julia to cały mój świat. Chciałem być dla niej wzorem, towarzyszyć jej w dorastaniu. Z uśmiechem, w ruchu, w każdej wspólnej chwili.
W maju 2025 roku wszystko się zmieniło... Zaczęło się od zwykłej rany na łokciu. Nic nie zapowiadało tragedii, myślałem, że szybko się zrośnie – jak wiele razy wcześniej bywało. Po dwóch dniach pojawiła się jednak gorączka… Wiedziałem, że dzieje się coś bardzo złego i natychmiast pojechałem do szpitala. Diagnoza była brutalna: SEPSA!

Choroba błyskawicznie zaatakowała cały mój organizm. Znalazłem się na OIOM-ie, gdzie lekarze walczyli o moje życie – płuca, nerki, wątroba przestawały funkcjonować. Martwica dotknęła kończyn.
Dawano mi zaledwie 1% szans na przeżycie.
Aby ratować moje życie, lekarze zdecydowali o amputacji. Byłem zbyt słaby, dlatego odbyła się w dwóch etapach. Wpierw straciłem jedną nogę – potem drugą. Za każdym razem patrzyłem pustym wzrokiem w miejsce, w którym wcześniej się znajdowały – wiedząc, że już nigdy nie odzyskam tej części siebie. I zastanawiając się: jak żyć dalej…?

Straciłem nogi, a wraz z nimi zdrowie, sprawność, poczucie bezpieczeństwa i niezależności. Nie straciłem jednak nadziei. Wiem, że dla mojej Julii, dla moich rodziców, dla Ani – mojej partnerki – muszę się podnieść. Muszę nauczyć się być i funkcjonować od nowa. Bo mam dla kogo!
Codziennie walczę z bólem, lękiem i niepewnością, ale wypełnia mnie też ogromna determinacja. Bywają dni, gdy uśmiech przychodzi nieco łatwiej. Są też takie, gdy zwątpienie przytłacza. Ale się nie poddaję, bo wiem, że jeszcze mogę wrócić – do życia, do aktywności, do ojcostwa takiego, jakie znam i kocham.

Niestety… Rehabilitacja i protezy nóg, które pozwolą mi odzyskać choć część dawnej sprawności, wiążą się z ogromnymi kosztami, których nie jestem w stanie sam udźwignąć – szczególnie w moim obecnym stanie.
Dlatego dziś proszę Was tak gorąco, jak jeszcze nikogo o nic nigdy nie prosiłem: pomóżcie mi! Tak bardzo chcę stanąć na nogi – dosłownie i w przenośni. Chcę znów pobiec za rowerkiem mojej córki. Chcę wrócić do życia. Każda złotówka to dla mnie krok bliżej do nowego początku.
Kamil
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Marzena z rodziną350 zł
Trzymaj się Kamil!
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata w ramach Stałej PomocyWpłata anonimowaX zł