Mieliśmy plany, marzenia, cele – jak wszyscy młodzi ludzie, chcieliśmy po prostu żyć. Jak się okazało to zbyt wiele… Kamil, mój narzeczony, może umrzeć. Ta wiadomość spadła na nasze życie jak najstraszniejsza bomba! Kiedy człowiek ma 38 lat nie myśli o śmierci, wydaje mu się, że jeszcze wszystko przed nim, że życie to coś, co jest nam dane bezwarunkowo. 

Proszę Was dzisiaj o pomoc w ratowaniu życia Kamila. Potrzebna jest bardzo droga terapia, by wyrwać go ze szponów tej okropnej choroby. Jedyna dostępna terapia, który może mu pomóc, kosztuje zbyt wiele, byśmy mogli ją samodzielnie opłacić! Do kupienia jest życie, a na drodze do tego stoją pieniądze, które musimy zebrać jak najszybciej. 

11 stycznia Kamil został zabrany przez karetkę z powodu długotrwałego i bólu głowy, który tego dnia był nie do wytrzymania. Jeśli dorosły mężczyzna potrzebuje pomocy przy bólu głowy, wiadomo już, że sytuacja jest niezwykle poważna! 

Lekarze na miejscu w szpitalu postanowili jak najszybciej znaleźć przyczynę tak ogromnego bólu. Nikt w najśmielszych prognozach nie przypuszczał, że to, co znajdą, będzie tak przerażającą diagnozą. 

Guz – glejak mózgu o wymiarach około 5 x 7 cm. Ogromny nowotwór wielkości kurzego jaja! Taka informacja była totalnym szokiem! Jak można żyć z taką zmianą, jak można funkcjonować… Nikt nie mógł się pogodzić z tak straszną informacją! Od początku lekarze mówili o tym, że pierwszą linią leczenia będzie bardzo ryzykowna operacja, której celem będzie usunięcie jak największej części zmiany!

13 stycznia Kamil miał operację resekcji guza, natomiast przebywał w szpitalu przez ponad miesiąc, ponieważ rana pooperacyjna nie chciała się odpowiednio zagoić. Teraz Kamil przebywa w domu. Niestety skutkiem operacji jest lewostronny niedowład (jest leżący). 

Największym zmartwieniem było dla nas to, co będzie z nim dalej. Kamil był zbyt słaby, by zakwalifikować się do chemioterapii. Za miesiąc lekarze na konsylium drugi raz przymierzą się do wdrożenia leczenia. Niestety bardzo ważny jest czas. Jeśli guz zacznie odrastać, nie będzie już ratunku! Jedyną szansą jest leczenie komercyjne, które kosztuje bardzo dużo pieniędzy!

Kwota którą musimy zebrać będzie przeznaczona na leczenie terapią NanoTherm. Aktualnie jest to jedyna możliwość na ratowanie Kamila, ponieważ w jego stanie chemioterapia nie jest wystarczająca. Mój narzeczony jest silnym człowiekiem, który ma przed sobą wspaniałą przyszłość – pod jednym warunkiem, jeśli uda mu się przeżyć i wygrać z tą straszną chorobą!

Bardzo proszę o pomoc. Anna

–––––––

PomagaMY Kamilowi Potockiemu –> KLIK