Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Gdy skończą się pieniądze, Kamil zostanie odłączony od aparatury i umrze

Kamil Przemysław Wolanowski
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Transport medyczny Kamila ze szpitala w USA do Polski

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Kamil Przemysław Wolanowski, 35 lat
Piątnica, podlaskie
Stan po wypadku komunikacyjnym, śpiączka
Rozpoczęcie: 3 Lipca 2019
Zakończenie: 3 Maja 2020

Opis zbiórki

Zegar odmierza czas! Największym problemem są w tej chwili pieniądze, bo gdy ich zabraknie, nie będzie już dla niego ratunku!

Emigracja do Stanów Zjednoczonych kojarzy się wszystkim z wielka szansa od losu. Dla naszej rodziny zakończyła się jednak tragedia. Chciałabym opisać historię mojego brata, w którego imieniu proszę o pomoc. Kamil wyjechał do USA w wieku 17 lat. Jako młody i ambitny chłopak chciał jak najlepiej ułożyć swoje życie. Nie marzył o milionach, ale o pieniądzach, które zapewnia mu lepszy byt niż w Polsce. W końcu tak wiele osób wyjeżdża za granicę za przysłowiowym chlebem. Dziś ma 31 lat i jego powrót do Polski nie jest możliwy bez pomocy najbliższych.

Kamil 1.03.2019 roku uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu. Potracił go samochód, kiedy przechodził przez ulicę jak miliony ludzi każdego dnia. Po zdarzeniu trafił do szpitala z ciężkim urazem głowy i rokował w stanie krytycznym. Lekarze jednego z najlepszych szpitali w Stanach Zjednoczonych nie dali mu w pierwszej chwili żadnych szans na przeżycie. Na intensywną terapię trafił bowiem w stanie, w którym nie można było go nawet zidentyfikować.

Kamil Przemysław Wolanowski

Lekarze podjęli próbę ratunku Kamila w obawie, że umrze na stole operacyjnym. Ale zabieg się udał. Pierwszy oraz szereg kolejnych. Kamil żyje. Pomimo czarnych scenariuszy lekarzy walczy o swoje życie. Od blisko 3 miesięcy leży na OIOM-e. Przeszedł kraniotomie czaszki i liczne zabiegi związane z narządami wewnętrznymi. Silne uderzenie w głowę rozbiło na kawałki boczna część czaszki i kości policzkowe, co udało się po części zrekonstruować.

Metalowe elementy nowej czaszki nie pozwalają jednak na obieg płynu rdzeniowego w mózgu, dlatego też do końca życia jego nadmiar będzie sztucznie odprowadzany przez dren umiejscowiony pod skórą. Borykał się także z wieloma zakażeniami i bakteriami. Kamil jest oczywiście w śpiączce. Pomimo braku większej świadomości odczuwa ból i reaguje na bodźce – głos i dotyk. Oddycha sam z pomocą intubacji. Sam też reguluje inne funkcje życiowe. Jedynym organem, który wciąż dochodzi do zdrowia, jest mózg.

W utrzymaniu dobrego stanu zdrowia pomaga mu tutaj niezbędna aparatura. Jego chęć życia jest niewyobrażalnie wielka i łamie serca. Mózg po terapii i regeneracji znowu powinien sam funkcjonować. Wtedy Kamil miałby możliwość pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie wracałby do zdrowia. Niestety nasz problem polega na tym, że ubezpieczenie, które Kamil posiada w USA, jest limitowane i kończą się środki na dalsze leczenie. Kiedy tak się stanie, zostanie on odłączony od aparatury i powoli umrze. 

Prywatna opieka medyczna jest niemożliwa, gdyż nie udźwigniemy nawet części kosztów. Przykładem jest opłata jednego dnia w szpitalu, w którym się znajduje i wynosi ona 8 tys. dolarów. Koszta leczenia w USA są ponad nasze siły. Jedynym ratunkiem dla Kamila jest przetransportowanie do Polski. Dystans ponad 7 tysięcy km samolotem sanitarnym to koszt ponad 460 tysięcy złotych. Transport oferuje prywatna firma i musimy zapłacić z własnych środków. Próbowaliśmy szukać pomocy w polskim konsulacie w Nowym Jorku, ale otrzymaliśmy list odmowny.

Kamil Przemysław Wolanowski

Jeśli chodzi o sytuację w Polsce, to utracił on ciągłość ubezpieczenia zdrowotnego z chwilą wylotu do USA. 14 lat poza granicami kraju nie daje mu szans pomocy ze strony NFZ. Jeżeli jednak uda nam się go przetransportować, to z chwilą przylotu jest możliwość samo-ubezpieczenia w Polsce, dzięki któremu Kamil dostanie szansę na leczenie i dalszą walkę o powrót do zdrowia.

W najgorszych dla nas chwilach mogliśmy liczyć na pomoc ze strony Kamila. Teraz role się odwróciły i to on potrzebuje naszej pomocy. Niestety sami nie jesteśmy w stanie mu jej zapewnić. Proszę o pomoc w uzbieraniu potrzebnej sumy pieniężnej, by mój brat mógł nadal żyć. Najmniejszy datek będzie dla nas krokiem do przodu. Wierzymy w ludzi o wielkich sercach. Niech i tym razem wygra dobro.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki