Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Kamila jest prawdziwą wojowniczką! Nadszedł jednak ten czas, gdy sama już sobie nie poradzi...

Kamila Panasiuk
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Kamila Panasiuk, 35 lat
Warszawa, mazowieckie
Nowotwór piersi, skolioza
Rozpoczęcie: 8 Lutego 2023
Zakończenie: 21 Lutego 2023

Opis zbiórki

Do tej pory zawsze byłam samodzielna, zaradna, wysportowana i chętna do życia. Na swojej drodze napotkałam jednak zbyt dużo przeszkód. Próbowałam sama je pokonać, ale niestety jest to niemożliwe. Potrzebuję Was…

Osoby, które mnie znają na pewno poczują się zaskoczone tą zbiórką oraz nagłą zmianą mojego wizerunku. Wieloma informacjami się nie dzieliłam, ale rok 2022 nie był dla mnie pomyślny. 

Już na samym początku, po powikłaniach po Covid-19, pojawiła się u mnie nieznanego pochodzenia kontuzja kręgosłupa/bioder, której pomimo wielu wysiłków i dużych nakładów finansowych, nie udało mi się pozbyć.  Dla osoby zawsze aktywnej, dla której sport to sens życia, brak możliwości jeżdżenia rowerem czy ogólnie swobodnego poruszania się jest końcem wszystkiego. Przy okazji zwolnienie z pracy i kolejny stres.

Kontuzja bardzo mocno wpływała choćby na siedzenie i uniemożliwiała mi pracę. Musiałam przyjmować tony leków przeciwbólowych. Wszystko to bardzo mocno obciążyło moją psychikę. Niezliczone wizyty u fizjoterapeutów, długie kolejki do ortopedów i spacery po wszelkich przychodniach, to kilkadziesiąt bezowocnych spotkań i ogromne koszty, często poniesione na darmo! 

Dodatkowym obciążeniem jest u mnie skolioza. Jej zaawansowany stopień oczywiście zawsze utrudniał mi życie, ale nie myślałam, że już w tym wieku wywoła niemalże niepełnosprawność!

Kamila Panasiuk

Po kilkunastu latach prywatnej rehabilitacji, kilku latach noszenia plastikowego, grubego gorsetu i mnóstwa płaczu nad tym wszystkim, mogę usłyszeć tylko tyle, że "to się nie naprostuje". Pozostaje opcja stałej rehabilitacji prywatnej. Kontuzja całkowicie wykluczyła mnie z wykonywania zawodu fotografa. 

Łatwo sobie wyobrazić jaki wpływ ma taka wieloletnia sytuacja na moje zdrowie psychiczne. Nie trzeba więc chyba dodawać, że szybko pojawiła się u mnie depresja – do której osoby o delikatnym usposobieniu, jak moje, mają po prostu predyspozycje. 

Sytuacja życiowa nie pomaga. Leczenie mojego coraz bardziej podupadającego zdrowia psychicznego jest jednym z największych kosztów. Nie pochodzę z zamożnej rodziny, więc są to ogromne koszty.

Kiedy już wiedziałam, że jest droga do pokonania dodatkowej kontuzji pleców, pojawiła się prawdziwa wisienka na torcie. Niestety bardzo kwaśna. Najgorsze miało nadejść…

W grudniu 2022 r. zdiagnozowano u mnie raka piersi! Najbardziej agresywny typ, trudny do wyleczenia rak potrójnie ujemny… 

Obecnie jestem w trakcie chemioterapii, która zwyczajnie zabija moje ciało i umysł, powoli odbierając chęć do życia. Nazbierało się mnóstwo dodatkowych kosztów leczenia, a problemy tylko narastają. Akurat, teraz kiedy po roku bez sportu i normalnego funkcjonowania mogłabym szykować się do aktywnej wiosny na dworze oraz zaplanowanych studiów podyplomowych, ja znowu spędzam czas w szpitalu, często żyjąc jak roślina!

Kamila Panasiuk

Samo leczenie onkologiczne potrwa więcej niż pół roku. I nie mam pojęcia, kiedy będę w stanie wrócić do pracy. Nie wiem także, czy znowu będę mogła wykonywać zdjęcia, do czego przez ostatnie lata byłam poniekąd zmuszona, z powodu średniej sytuacji ekonomicznej.

Oprócz ogromnych konsekwencji psychicznych związanych z samą diagnozą i zmianą wyglądu podczas leczenia (miałam niezwykle grube i gęste blond włosy 70cm - jeśli odrosną to za… 7 lat), najgorszym aspektem chemioterapii jest dla mnie tzw.  chemobrain. 

Pod ww. nazwą kryje się silne spowolnienie umysłowe, braki w pamięci, niemożliwość uczenia się, brak koncentracji, kłopoty z wykonaniem prostych czynności, poczucie odrealnienia. Podobne objawy dotyczą demencji i Alzheimera.

Do tego wszystkiego, z innych już przyczyn, dochodzi częste uczucie omdlenia i oczywiście skrajne wycieńczenie fizyczne. Mija to po 6 dniach, a siódmego mam kolejny wlew i wszystko zaczyna się na nowo. Wyjście z mojego małego mieszkania staje się dla mnie niemożliwe, nie tylko ze względu na brak możliwości fizycznych i mentalnych, ale także neutropenię, czyli mocno obniżone białe krwinki (chemia niszczy cały organizm, więc i neutrofile). Wiąże się to z zerową odpornością na wirusy i bakterie...

Izolacja, samotność, często brak siły na zwykłą rozmowę i bardzo złe samopoczucie fizyczne nie minie szybko. I nie zależy od moich chęci czy nastawienia...

Kamila Panasiuk

Chemioterapia potrwa 6 miesięcy. Objawy te powinny się zmniejszyć kilka miesięcy po leczeniu, jednak nie ma na to gwarancji. Z tego też powodu do leczenia onkologicznego, ortopedycznego, rehabilitacji ręki (czeka mnie wycięcie węzłów chłonnych) dochodzi opieka psychologiczna i neurorehabilitacja oraz terapia neuropsychologiczna. Tylko dzięki ww. pomocy być może będę w stanie kiedyś wrócić do pracy i do życia. Nadal też liczę na uniknięcie mastektomii i serii operacji rekonstrukcyjnych, które nie w każdym przypadku są finansowane przez NFZ i wiążą się z wieloma komplikacjami... 

Nie chciałabym kreować siebie, jako osoby nieporadnej życiowo. Wręcz przeciwnie! Zawsze byłam samodzielna i bardzo odważna. Sama, na rowerze, zwiedzałam świat z moim psem. Sama ze wszystkim sobie radziłam, ale teraz tego wszystkiego jest już za dużo, jak na jedną osobę. 

Obecnie moje możliwości zarobkowania są niezwykle ograniczone. Celowo pomijam moją ogólną sytuację osobistą, aby przedstawić siebie jako osobę, która pomimo ogromnych przeciwności losu, chce po prostu wrócić do normalnego życia, fotografii, sportu, kolarstwa i zabaw ze swoim ukochanym jamnikiem. 

Powyższy opis to zupełnie inna osoba, niż ta, którą znacie z moich profili w mediach społecznościowych. Może w zmienionym wyglądzie, ale zanim ostatecznie się poddam, bardzo chciałabym wrócić do swojego prawdziwego ja. 

Bardzo liczę na to, że powyższa historia będzie niedługo już tylko wspomnieniem i spotkamy się na rowerze, a ja zostanę przywrócona do społeczeństwa, z możliwością normalnego wyjścia z domu. Wierzę, że będę mogła spojrzeć w przyszłość bardziej optymistycznie. Czeka mnie jeszcze wiele przygód i chciałabym je zrealizować. Do tego jednak potrzebne jest mi dobre zdrowie psychiczne i fizyczne. 

Kamila

Kamila Panasiuk

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

Kamila Panasiuk

FB Cycling magic

IG kam.cycling

Ta zbiórka jest już zakończona. Możesz wesprzeć aktualną zbiórkę.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki