Karol Kubicki - zdjęcie główne

Dla mojej rodziny, dla Tymka i Anetki, walczę o życie❗️Pomocy❗️

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny, dieta wysokobiałkowa, łazienka

Organizator zbiórki:
Karol Kubicki, 45 lat
Czestochowa, śląskie
Stwardnienie zanikowe boczne, przewlekła niewydolność oddechowa, wiotkie porażenie czterokończynowe
Rozpoczęcie: 23 czerwca 2025
Zakończenie: 25 marca 2026
49 627 zł
WesprzyjWsparło 467 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0819995
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Karolowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny, dieta wysokobiałkowa, łazienka

Organizator zbiórki:
Karol Kubicki, 45 lat
Czestochowa, śląskie
Stwardnienie zanikowe boczne, przewlekła niewydolność oddechowa, wiotkie porażenie czterokończynowe
Rozpoczęcie: 23 czerwca 2025
Zakończenie: 25 marca 2026

Aktualizacje

  • Choroba postępuje i odbiera mi resztki samodzielności... Proszę – POMÓŻ!

    Nigdy nie prosiłem o pomoc. Życie nigdy mnie nie oszczędzało, ale zawsze starałem się sam radzić, sam pomagać innym. Dziś poczułem, że los jeszcze ze mną nie skończył, ale tym razem z pokorą proszę: pomóżcie mi stanąć do walki. Dla Tymka. Dla Anetki. Dla życia...

    Miesiąc po otrzymaniu diagnozy z trudem wychodziłem z domu. W czerwcu poruszałem się już tylko na wózku inwalidzkim, sierpień przyniósł problem z rękami uniemożliwiający mi samodzielne jedzenie, we wrześniu trafiłem do szpitala z niewydolnością oddechową.

    Jeszcze kilka miesięcy temu bałem się, że któregoś dnia po prostu nie będę mógł się ruszyć, dziś jest to moja codzienność. Oddycham wspomagany mechanicznie respiratorem, żywienie odbywa się przez PEG (przezskórną endoskopową gastrostomię) polega na dostarczaniu pokarmu bezpośrednio do żołądka przez specjalny dren. Nie mam zupełnie władzy nad swoim ciałem, którego jestem więźniem, ponieważ głowa działa doskonale.

    Jestem jeszcze w stanie się komunikować, ale nie wiem jak długo... Dziekuję bardzo za dotychczasowy ogrom wsparcia. Przed nami niestety kolejne duże wydatki: zakup profesjonalnego sprzętu do sterowania wzrokiem wraz z odpowiednim oprogramowaniem i stelażem, koszt to około 20 000 zł oraz montaż windy do balkonu Codzienna rehabilitacja bardzo mi pomaga, ale jest także kosztowna. 

    Wasze wsparcie daje mi nadzieję. Chociaż choroba postępuje w zastraszającym tempie, staram się cieszyć każym dniem, by jak najdłużej być częścią życia mojej rodziny. Każda złotówka to cegiełka w tej walce. Każde udostępnienie to szansa na dotarcie do kolejnego serca. Pomóżcie mi nie zniknąć z życia tych, których kocham najbardziej!

    Z całego serca – dziękuję.

    Karol

Opis zbiórki

Mam na imię Karol. Jestem mężem cudownej Anetki i tatą niesamowitego, 7-letniego Tymka. Dla nich żyję, pracuję i marzę. I dla nich dziś walczę – choć moje ciało coraz szybciej po prostu przestaje działać.

Gdy byłem młodszy, grałem w badmintona, pomagałem znajomym w remontach, chodziłem do pracy, a dziś każdego dnia tracę coraz więcej. Najpierw w połowie lutego opadanie stopy, potem ból, zaniki mięśni, trudności z poruszaniem się. Myślałem, że to nic, że to jakiś mikro uraz. Ale bardzo się myliłem...

Pod koniec maja diagnoza przewróciła mi życie do góry nogami: SLA – stwardnienie zanikowe boczne.

To okrutna choroba – odbiera mięśnie, sprawność, samodzielność, aż w końcu głos i oddech. Miesiąc po diagnozie już z trudem wychodzę z domu. Boję się, że któregoś dnia po prostu nie będę mógł się ruszyć. Że to będzie koniec.

Ale nie poddaję się. Nie mogę – bo mam dla kogo żyć. Mam rodzinę. Mam synka, który patrzy na swojego tatę z nadzieją. Nie ma opcji, bym go zawiódł.

Wszystko, co teraz robię, to przygotowania – zabezpieczam rodzinę, szukam sprzętu do rehabilitacji, planuję modyfikacje mieszkania. W międzyczasie walczę o zatrzymanie choroby, ale dojazdy na rehabilitację są niemal niemożliwe, więc musimy przystosować wszystko tutaj, w naszym mieszkaniu na parterze. Dlatego potrzebujemy platformy lub podjazdu, sprzętu do ćwiczeń, wsparcia specjalistów...

Nigdy nie prosiłem o pomoc. Życie nigdy mnie nie oszczędzało, ale zawsze starałem się sam radzić, sam pomagać innym. Dziś poczułem, że los jeszcze ze mną nie skończył, ale tym razem z pokorą proszę: pomóżcie mi stanąć do walki. Dla Tymka. Dla Anetki. Dla życia.

Wasze wsparcie da mi nadzieję. Chociaż choroba postępuje w zastraszającym tempie, mam jeszcze szansę spowolnić ją na tyle, by jak najdłużej być częścią życia mojej rodziny. Każda złotówka to cegiełka w tej walce. Każde udostępnienie to szansa na dotarcie do kolejnego serca. Pomóżcie mi nie zniknąć z życia tych, których kocham najbardziej.

Z całego serca – Dziękuję.

Karol

Wybierz zakładkę
Sortuj według