Ma zaledwie 7 miesięcy i walczy z nowotworem❗️POMÓŻ❗️

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 6 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Siedzę przy łóżku, przyglądając się mojemu maleństwu, ściskam go za rękę i płaczę… Ból i rozpacz, jaka rozrywa matkę chorego dziecka, jest nie do opisania. Patrzę na spływające kropelki kolejnej chemii i zadaję sobie pytanie, kiedy to się skończy. Oddałabym wszystko, by zabrać choć trochę cierpienia z jego barków.
Nasz Karolek ma zaledwie 7 miesięcy, a od kilku tygodni walczy z NOWOTWOREM, który dzień po dniu próbuje nam go odebrać.
Wszystko zaczęło się dosyć niewinnie. Gdy Karolek miał 2,5 miesiąca, pojechaliśmy na kontrolne badanie USG bioderek. Zupełnie nie podejrzewałam, że opuszczę gabinet pełna obaw i pytań o zdrowie synka. Podczas badania lekarz zauważył niepokojące zmiany, które pilnie należało skonsultować ze specjalistami. Natychmiast skierowano nas do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia przyjęto nas na oddział. Na miejscu lekarze przeprowadzili szereg badań, pobrano krew i przeprowadzono tomograf, który potwierdził przypuszczenia pierwszego lekarza. Karol ma guza. Mój świat się zawalił… Tak właśnie rozpoczął się nasz koszmar. Koszmar, z którego do dzisiaj nie możemy się wybudzić.
W trybie pilnym przetransportowano nas do Centrum Zdrowia Dziecka na oddział onkologiczny. Od razu wdrożyliśmy leczenie. Karol przyjmował sterydy. Wkrótce miał przejść także rezonans. Wiele konsultacji ze specjalistami, przeraźliwy lęk i strach, oczekiwanie na jakąkolwiek informację – tak właśnie zapamiętałam te dni. W końcu udało się poznać diagnozę. Niestety, nie taką chcieliśmy usłyszeć. Mieliśmy już pewność, że to nowotwór atakuje organizm Karolka. Jak później wykazała biopsja, to mięsak Ewinga.
Nasze serca rozpadły się na milion kawałków. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nie było jednak czasu na rozpacz. Musieliśmy działać od razu, dla dobra Karolka. Obecnie synek jest już po 7. cyklach chemioterapii. Jego dzieciństwo to niekończąca się wędrówka pomiędzy jednym a drugim pobytem w szpitalu. Karolka czeka także operacja usunięcia guza. Kiedy to jednak nastąpi, jeszcze nie wiemy. Obecnie skupiamy się na pokonaniu nowotworu w zarodku i jego wycofanie się z kanału kręgowego.
Nie poddajemy się i walczymy dalej. Nie przestajemy wierzyć w to, że przyjdzie taki dzień, gdy raz na zawsze pokonamy raka. Wiemy jednak, że jesteśmy na samym początku tej drogi. Leczenie, dojazdy i konsultacje lekarskie oraz tak bardzo potrzebna rehabilitacja kosztuje wiele.
Nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć wszystkich kosztów. Dlatego dziś prosimy Was o pomoc. Każda złotówka ma dla nas ogromne znaczenie! Tylko tak będziemy w stanie zwyciężyć!
Rodzice Karolka