Zbiórka zakończona
Karolina Kotlarz - zdjęcie główne

Choroba najpierw zabrała mojego tatę, a teraz próbuje zniszczyć mnie! Błagam o ratunek!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Karolina Kotlarz, 34 lata
Staszów, świętokrzyskie
Pląsawica Huntingtona
Rozpoczęcie: 7 grudnia 2021
Zakończenie: 20 lutego 2022
122 552 zł(100,17%)
Wsparło 1400 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0165019 Karolina

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Karolina Kotlarz, 34 lata
Staszów, świętokrzyskie
Pląsawica Huntingtona
Rozpoczęcie: 7 grudnia 2021
Zakończenie: 20 lutego 2022

Opis zbiórki

Choroba zaatakowała nagle. Mimo to nie było ona dla mnie nieznana. Obserwowałam, jak kawałek po kawałku wyniszcza mojego tatę, dlatego dokładnie wiem, jak okrutna w skutkach potrafi być… Choroba wyssała z niego życie w zastraszającym tempie. Bardzo się boję. Potrzebuję pilnej operacji – by nie spotkało mnie to samo. By nadal móc być sprawną mamą dla mojego synka…

Mam dopiero 30 lat. W ostatnich miesiącach moje życie zmieniło się nie do poznania. Czasem nie dowierzam, jak bardzo… Dowiedziałam się, że jestem chora na pląsawicę huntingtona. Miałam nadzieję, że nie spotka mnie to, co mojego tatę, że uda mi się od tego uchronić… 

Karolina Kotlarz

Jest to dla mnie straszny wyrok. Wiem, co mnie czeka – zaburzenia ruchowe, zaburzenia psychiczne, coraz gorsze funkcje poznawcze. Ciało zaczyna wyginać się w różne strony, tracisz kontrolę nad każdym gestem, skinieniem, krokiem. Wypowiedzenie każdego słowa staje się ogromnym wyzwaniem. Okropne jest to, że choroba atakuje także mózg… 

Myśl o przyszłości wypełnia mnie ogromnym strachem. Choroba Huntingtona to zaburzenie genetyczne, z którym ciężko walczyć. W momencie kiedy dowiedziałam się, że choroba dotknęła również mnie, od razu postanowiłam działać. 

Mam 3-letniego synka i to dla niego chce być jak najbardziej zdrowa, jak najbardziej sprawna. Muszę, bo wychowuje go sama. On i moja mama, są moim jedynym codziennym wsparciem. Pragnę dla niego normalnego dzieciństwa – nie takie bez mamy. Pragnę zobaczyć, jak wkracza w dorosłe życie. To on daje mi ogrom siły do walki z chorobą. Tak bardzo tego potrzebuję, ponieważ z dnia na dzień normalne funkcjonowanie staje się coraz cięższe. 

W ostatnim czasie dowiedziałam się, że jest dla mnie ratunek! Klinika w Kluczborku zajmuje się takimi trudnymi przypadkami jak mój. Jednak jest to prywatny ośrodek i koszt niezbędnej operacji, razem z dalszym leczeniem wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. W tym momencie to dla mnie niewyobrażalna suma, ale zrobię wszystko by ją zdobyć. Zrobię to dla mojej największej życiowej inspiracji – dla mojego syna. Pragnę, żeby miał normalne życie i mógł je dzielić razem ze mną. Dlatego jestem tutaj i szczerze proszę o pomoc. Chcę wygrać tę nierówną walkę.

Karolina

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj