By choroba nie odebrała wszystkiego...
Leczenie chorej na zespół Devica Karoliny
Opis zbiórki
Marzę, by jeszcze było dobrze, marzę, że choroba odpuści, a ja będę mogła cieszyć się życiem, nie myśląc o tym, że w moim ciele jest przeciwnik tak trudny do zwalczenia... Zespół Devica - dwa słowa, które wywróciły mój świat do góry nogami to postępująca rzadka choroba zapalna układu nerwowego o charakterze demielinizacyjnym, w której dochodzi do niszczenia osłonek mielinowych komórek nerwowych, zniszczenia rdzenia kręgowego i nerwów wzrokowych.
Moja choroba towarzyszy mi od dawna, ale na postawienie diagnozy musiałam trochę poczekać. Zaburzenia widzenia, problemy z chodzeniem spowodowane niedowładem spastycznym kończyn dolnych i zaburzeniem czucia, to wszystko, z czym muszę się mierzyć. Z czasem trwania choroby rzuty pojawiały się częściej i były coraz silniejsze. Doszło do tego, że byłam w stanie ruszać tylko głową... Na moją chorobę nie ma skutecznego leku, który byłby w stanie, chociaż ją zatrzymać. Choroba odbiera wzrok, siłę w rękach i nogach.
Przeszczep komórek macierzystych i stała rehabilitacja to szansa na walkę z chorobą, na którą nie wynaleziono jeszcze lekarstwa. Szansa - niestety, już teraz wiem, bardzo droga. Szansa, na którą sama nie mogłabym sobie pozwolić!