Jest lek, który może uratować mi życie! Wołam o pomoc!

Nierefundowane leczenie lekiem Pertuzumab, by pokonać raka
Zakończenie: 4 Września 2019
Opis zbiórki
Lek onkologiczny, którego potrzebuje Kasia, do kwietnia był jeszcze refundowany. Niestety – Ministerstwo Zdrowia wykreśliło go z listy! Pertuzumab nie tylko zmniejsza ryzyko przerzutów i wznowy, ale też wydłuża życie… Pozwala na to, co najważniejsze w walce z rakiem – by zwyciężyć i przeżyć! Chorzy muszą jednak zapłacić za niego sami… Dlatego prosimy o Twoją pomoc, by ratować życie Kasi!
"Jestem najlepszym przykładem, że badania diagnostyczne są potrzebne. Nikt nie chce otrzymać takiej diagnozy, jaką ja otrzymałam, ale i tak się czasem dzieje. Zwykłe USG piersi uratowało mi życie. Pozwoliło odkryć zmianę, która okazała się śmiertelnie niebezpieczna.
Rak piersi. Początkowo nie umiałam sobie wytłumaczyć, dlaczego wziął się akurat u mnie. Prowadzę zdrowy styl życia, zdrowo się odżywiam, jestem bardzo aktywna, jestem szczęśliwa i pełna radości życia. Statystycznie nigdy nie powinnam spotkać raka na mojej drodze. Jednak stało się inaczej…
Jestem nauczycielką angielskiego, ale sensem mojego życia i największą pasją było zawsze pomaganie. Pomagałam w swoim życiu wielu różnym ludziom i stworzeniom – moim uczniom i przyjaciołom, dzieciom w Afganistanie, brałam udział w projektach budowy szkół i prowadzenia kursów angielskiego. Wspieram systematycznie WWF, Greenpeace, Avaaz i Amnesty International. Najważniejszym dla mnie projektem i zarazem największym marzeniem, które udało mi się spełnić, była praca z tygrysami indochińskimi. Te wspaniałe stworzenia skradły moje serce. Przez wiele miesięcy pracowałam jako wolontariuszka, pomagając uchronić je przed wymarciem. Nie przypuszczałam, że kiedyś to ja będę potrzebować pomocy...
Tak naprawdę jestem dopiero na początku mojej walki z rakiem. Otrzymałam od lekarzy plan leczenia, który konsekwentnie realizujemy. Jestem w trakcie leczenia chemioterapią. Podanie chemii trwa czasami wiele godzin… Niestety są skutki uboczne, ale taka jest cena za wyzdrowienie i życie.
Mój lekarz prowadzący przekazał mi informacje, że jest lek, który szybko i skutecznie może zwiększyć moje szanse w walce z rakiem. Wydłuża życie i zmniejsza prawdopodobieństwo nawrotów! Niestety, Pertuzumab jest nierefundowany w takich przypadkach jak mój, chociaż jest standardem w innych krajach Europy i wprowadzenie go do terapii przynosi bardzo dobre efekty. A przecież powinno robić się wszystko, żeby zapobiegać wznowie i przerzutom! Jak już się pojawiają, wtedy walka jest dużo trudniejsza, a czasami niemożliwa.
Refundacja została cofnięta w kwietniu. Ja zachorowałam w czerwcu… Za leczenie muszę więc zapłacić sama. Jedna dawka Pertuzumabu kosztuje ponad 11 tysięcy złotych! Lek muszę przyjmować co 3 tygodnie. Kilka dni temu przyjęłam pierwszą, podwójną dawkę, potrzebne są jednak jeszcze kolejne.
Wygląda na to, że przy chemioterapii nie będę mogła pracować jako nauczyciel ze względu na skutki uboczne i obniżoną odporność... Każda infekcja, o którą nietrudno w szkole pełnej ludzi, może być dla mnie niebezpieczna. Jestem zmuszona prosić Cię o pomoc. Bez niej może już nie będę mogła nadal uczyć i pomagać ludziom, nie pojadę w moje ukochane piękne miejsca z ludźmi, których kocham, może już nie odwiedzę moich cudownych tygrysów! Proszę, daj mi nadzieję, że rak zatrzyma mnie tylko na chwilę!"
Kasia