Katarzyna Lenart - zdjęcie główne

Choroba nowotworowa i amputacja nogi! Kasia potrzebuje pomocy w zakupie protezy!

Cel zbiórki: Zakup protezy

Organizator zbiórki:
Katarzyna Lenart, 46 lat
Kazimierz Dolny, lubelskie
Mięsak pleomorficzny tkanek miękkich prawego uda, wznowa myxofibrosarcoma G3 okolicy pachwiny prawej, stan po amputacji kończyny dolnej prawej w stawie biodrowym
Rozpoczęcie: 24 marca 2025
Zakończenie: 27 marca 2026
74 858 zł(46,91%)
Brakuje 84 717 zł
WesprzyjWsparło 547 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0798561
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0798561 Katarzyna
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Katarzynie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Zakup protezy

Organizator zbiórki:
Katarzyna Lenart, 46 lat
Kazimierz Dolny, lubelskie
Mięsak pleomorficzny tkanek miękkich prawego uda, wznowa myxofibrosarcoma G3 okolicy pachwiny prawej, stan po amputacji kończyny dolnej prawej w stawie biodrowym
Rozpoczęcie: 24 marca 2025
Zakończenie: 27 marca 2026

Opis zbiórki

Tysiące historii ludzi, którym choroba odebrała tak wiele… Nigdy bym się nie spodziewała, że moja będzie również jedną z nich. W 2020 roku życie się dla mnie zatrzymało. To właśnie wtedy, nagle i bez uprzedzenia, spadła na mnie miażdżąca diagnoza: mięsak pleomorficzny tkanek miękkich prawego uda.

Rozpoczęłam heroiczną walkę o zdrowie, przeszłam kilka kursów chemioterapii, radioterapię, transfuzje krwi, liczne powikłania zagrażające życiu... W końcu, w marcu 2021 roku przeszłam operację. Guz został usunięty, ale wraz z nim kość udowa i staw kolanowy. Założono mi endoprotezę.

Po tak tragicznych chwilach wydawało się, że odzyskałam zdrowie i dawne życie. Mogłam chodzić bez kul, jeździć samochodem, a nawet wrócić do pracy. Pomimo tego wszystkiego, czym doświadczył mnie los, byłam bardzo szczęśliwa, że udało mi się i będzie już tylko lepiej.

Niestety, rok temu na tej samej nodze pojawił się bardzo mały guzek. Początkowo usłyszałam, że to tylko powiększony węzeł chłonny i że wszystko wróci do normy. Przez pół roku przeprowadzane były kolejne badania… Niestety, czas nie działał na moją korzyść. Mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące... A guzek stał się 6-centymetrowym guzem.

Nie było już cienia wątpliwości: WZNOWA. Świat znowu się zatrzymał. Pustka, żal, złość, lęk… Wiedziałam już co mnie czeka. Wiedziałam, że po raz kolejny będę walczyć o życie, że po raz kolejny będę musiała zejść na dno onkologicznego piekła. Nie wiedziałam jednak, że tym razem nie wrócę z niego cało…

Znowu szpital, onkologia, kolejne cykle chemii. W końcu w lutym tego roku usłyszałam, że aby uratować moje życie, konieczna jest amputacja nogi. Że nie ma innej drogi. Nie miałam wyboru... 3 marca amputowano mi nogę – wysoko, z wyłuszczeniem w stawie biodrowym.

Na szczęście mam wspaniałą rodzinę, która mnie wspiera w każdej chwili, męża, dwie córeczki, rodziców i siostry. Są dla mnie wszystkim, dlatego muszę zostać przy nich i wracać do zdrowia. Powrót do samodzielności, do pomocy innym to dla mnie największe marzenie. Dzięki nowoczesnej technice jest możliwość zakupu odpowiedniej dla mnie protezy, która umożliwi mi chodzenie. Niestety, jej koszt jest bardzo wysoki – zbyt wysoki po wcześniejszych kilku latach walki o zdrowie.

Dlatego proszę Was o pomoc. Wierzę, że są ludzie o dobrych sercach, którzy pomogą mi stanąć na nogi. Każdy gest wsparcia skierowany w moją stronę jest dla mnie naprawdę bezcenny. Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy zdecydują się mnie wesprzeć w walce z chorobą i przekażą, choć najmniejszą cegiełkę…

Kasia

Wybierz zakładkę
Sortuj według