

Dopóki nadzieja nie umrze... Ratujmy Kasię!
Cel zbiórki: Immunoterapia - kontynuacja leczenia
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Immunoterapia - kontynuacja leczenia
Aktualizacje
Ratuj Kasię – pilnie potrzebna pomoc!
Błagamy o ratunek! Wkrótce mamy udać się do Niemiec na kontynuację leczenia Kasi, ale nie mamy pieniędzy, by je opłacić!
Nowotwór złośliwy mózgu zniszczył życie mojej ukochanej córki... Każdego dnia walczymy, by choroba w końcu się wycofała... Niestety, guz jest nieoperacyjny. Immunoterapia to nasza jedyna nadzieja.

Na te Święta mamy jedno marzenie – by córka była zdrowa... Wiem jednak, że ono nie spełni się za darmo....
Dlatego z całego serca proszę o dalszą pomoc dla Kasi.
Mariusz, tata Kasi
Nie możemy przerwać leczenia Kasi❗️POMÓŻ!
Guz jest ogromny! Kolejne badania wykazują, że zmniejsza się jedynie o milimetry. Moją córkę przy życiu utrzymują terapie w Niemczech, które rocznie kosztują ponad 15 tysięcy euro. Musimy zwiększyć kwotę zbiórki, by móc opłacić dalsze leczenie. Jesteśmy z żoną na emeryturze, sami nie damy rady...
Nasza walka trwa już 5 lat. Kasi dawano tylko pół roku życia, a ja z przerażeniem trwałem przy jej boku, błagając, by choroba w końcu odpuściła. Niestety, guz jest nieoperacyjny. Chemioterapia nie przyniosła żadnych rezultatów, jedynie wyniszczyła organizm córki. Na szczęście immunoterapia wciąż trwa i to dzięki niej moje dziecko żyje.

Kasia przyjmuje mnóstwo leków wspomagających, suplementów. Co 4 miesiące odbywamy kontrole. I wciąż błagamy, by to piekło w końcu się zakończyło. Niczego na świecie nie pragnę bardziej, niż tego, by córka mogła normalnie żyć...
Kasia przeszła już tak długą drogę... Z całego serca życzę jej, by w końcu doszła do celu i mogła planować swoją przyszłość. Jednak póki co muszę skupić wszelkie siły, by pomóc mojemu dziecku pokonać tę bezlitosną chorobę...
Nie chcę myśleć co będzie, jeśli nie starczy nam pieniędzy na leczenie. Proszę Was, bądźcie z nami dalej. Jesteście naszym największym oparciem.
Mariusz – tata Kasi
Dzięki Wam Kasia żyje i walczy❗️PILNIE potrzebna jest pomoc
Zbliża się koniec kolejnego roku walki o życie naszej córki. Mija też 3 rok zbiórki na leczenie, dzięki któremu Kasia żyje.
Po kilku miesiącach znów piszemy do Was z ogromną prośbą o wsparcie – stanęliśmy pod ścianą, której sami nie jesteśmy w stanie przeskoczyć.
Kasia powinna w grudniu przyjąć kolejną dawkę immunoterapii w Duderstadt, ale brakuje nam około 4 500 EUR.Leczenie jest niezbędne, by zapobiegać nawrotowi guza mózgu. Tylko dzięki immunoterapii stan Kasi jest stabilny! Jej przerwanie będzie wiązać się z tragicznymi konsekwencjami, o których ciężko nam nawet myśleć, a co dopiero pisać...
Jak wygląda nasza codzienność? Kasia, mimo diagnozy, jaką usłyszała, stara się funkcjonować w miarę normalnie. Nie licząc strachu, który wciąż nad nami wisi.

Za 2 tygodnie kolejna tomografia mózgu. Z tym obrazem na początku grudnia musimy jechać do Niemiec na kolejne podanie. W porównaniu z wcześniejszymi cenami, jeden cykl immunoterapii podrożał aż o 500 EUR. Dla nas to kolosalne środki...
Dlatego ponownie, z całego serca, proszę o pomoc dla mojej córki. W Waszych rękach jest los i życie Kasi...
Dziękuję Wam za całe dotychczasowe wsparcie, jakiego od Was doświadczamy przez ostatnie lata. Nigdy nie będę w stanie odwdzięczyć się za miesiące życia, które dzięki Wam dostała Kasia.
I mam nadzieję, że jeszcze przed nią będzie ich wiele...Mariusz Ryszka – pełen troski ojciec Kasi
Opis zbiórki
Wasza pomoc sprawiła, że odżyła nadzieja! Kasia wciąż walczy z guzem mózgu. Musi kontynuować terapię, by guz nadal pozostawał w uśpieniu! Tylko to daje nam czas, tak bezcenny. Dzięki immunoterapii Kasia nadal żyje i może tym życiem się cieszyć! Prosimy z całego serca - bądźcie z nami. Pomóżcie nam opłacić kolejne cykle leczenia - naszej jedynej szansy na wygrywanie kolejnych bitew ze złośliwym nowotworem!
Nasza historia:
Tak bardzo potrzebujemy nadziei... Guz mózgu, wyrok. Immunoterapia odroczyła jego wykonanie, ale musimy ją kontynuować. Na to brakuje środków…
Świat zatrzymał się dla nas 13 lipca 2018 roku. To właśnie wtedy usłyszeliśmy wyrok wydany nie tylko na Kasię, ale na całą naszą rodzinę. Guz mózgu. Bardzo duży, nieoperacyjny. Usłyszeliśmy, że nic nie da się już zrobić, zostało 5-6 miesięcy życia. Ale przecież to nie mogło się tak skończyć! Kasia miała wtedy tylko 26 lat!
Zaczęło się od drżenia ręki. Wtedy Kasia, nasza delikatna, nieśmiała Kasia, poszła do lekarza rodzinnego. Ten stwierdził anemię, przepisał witaminy. Niestety, nie pomagały, a było tylko gorzej… W końcu starsza siostra Kasi ponownie zabrała ją do lekarza i wtedy wymusiły skierowanie do neurologa. A potem posypała się lawina…

Tomografia komputerowa wykazała ogromny guz na mózgu z licznymi naciekami. Lekarze mogli zaproponować tylko chemię z zastrzeżeniem, że niewiele może pomóc. Zgodziliśmy się, nie można było czekać, a alternatywy nie było… Po chemii była tragedia. Straciliśmy naszą Kasię na długie miesiące, nie było z nią właściwie kontaktu, to dla niej czas wyjęty z życia. Skutkiem ubocznym chemii było ogromne łaknienie, Kasia non stop była głodna. W krótkim czasie przytyła 15 kilogramów…
Gdy chemia przestała działać, wróciła świadomość i rozpacz, co się właściwie stało przez ostatnie miesiące… W desperacji przemierzyliśmy Europę wzdłuż i wszerz, szukając nadziei. Znaleźliśmy ją dopiero w Niemczech. Lekarze zaproponowali leczenie metodą immunoterapii. Między kwietniem a sierpniem 2019 Kasia poddała się pięciu seriom takiego leczenia.
Po całej rodzinie pozbieraliśmy środki, zapożyczyliśmy się, gdzie się dało, by Kasia mogła przejść leczenie. Te przyniosło znakomite rezultaty! Całkowicie zniknęły nacieki, a guz został ustabilizowany. Dziś jest pod kontrolą, ale zagrożenie, że się rozrośnie, spędza nam sen z powiek.

Dzięki Wam mogliśmy kontynuować terapię, a ostatnie badania są pozytywne - guz nadal jest trzymany w ryzach, a nawet zaczął się zmniejszać! Nie ma wątpliwości, że leczenie działa i musi być kontynuowane tak długo, jak długo będzie przynosiło dobre rezultaty! Niestety, na to nie mamy pieniędzy...
Immunoterapia to nasza jedyna nadzieja. Po diagnozie Kasia dostała maksymalnie pół roku życia, a minęły już dwa lata. Poza drgającą ręką, szczęśliwie nie ma innych objawów. Kasia żyje, normalnie żyje i cieszy się każdym dniem. Dziś jednak paraliżuje nas wszystkich strach, co będzie jutro… Dlatego z całego serca wciąż prosimy o pomoc.
Rodzina i przyjaciele

- MarcinX zł
- Daniel20 zł
- Magdalena Palczyńska200 zł
- Olaf5 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Asia10 zł