Udary zniszczyły moje życie! Dziś walczę, by je odbudować i potrzebuję Twojej pomocy!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 4 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Nie jest łatwo prosić o pomoc, ale nie mam wyjścia... Tak trudnego roku, jak ten obecny 2021 r. nie doświadczyłam przez całe życie. W jednej chwili ze zdrowej, w pełni sprawnej kobiety, która zjeździła Europę wzdłuż i wszerz, kierując samochodem ciężarowym, stałam się osobą z niepełnosprawnością, która potrzebuje wsparcia w najprostszych czynnościach.
Mam na imię Kasia. Jestem mieszkańcem Lipowiec w woj. Lubelskim. Moje życie zmieniło się 6 marca 2021 roku, kiedy przeszłam wylew krwi do pnia mózgu. Powiedzieć, że byłam przerażona i przestraszona, to jak nic nie powiedzieć. Nie mogłam się jednak poddać.
Po 85 dniach walki w szpitalu wróciłam do domu z myślą, iż dam radę wrócić do sprawności. Wzięłam się za siebie i kiedy wydawało mi się, że najgorsze już minęło, życie doświadczyło mnie raz jeszcze... 4 lipca 2021 roku doznałam drugiego udaru, tym razem niedokrwienny i również pnia mózgu. Przebyte dwa udary pozbawiły mnie możliwości normalnego funkcjonowania w ciągu dnia jak i również mojej miłości, jakim jest praca.
Przed chorobą byłam kierowcą zawodowym. Po zdobyciu upragnionych pozwoleń, co nie jest przecież takie proste, w lutym 2020 roku wyruszyłam w pierwszą trasę swoją trasę. Moje szczęście nie trwało jednak długo... Pomyślicie sobie, skąd taka pasja? Od taty! On również był kierowcą zawodowym (podobnie zresztą jak mój mąż) i zaszczepił we mnie miłość do życia w trasie. O niczym innym teraz nie marzę, jak tylko możliwości ponownego podróżowania za kółkiem...
Kocham również zwierzęta a w szczególności psy i koty. Uwielbiam także wycieczki w góry. Po udarze wszystko zostało mi zabrane oprócz ukochanych trzech psiaków. Na dzień dzisiejszy jest znaczna poprawa mojej egzystencji w życiu codziennym dzięki kosztownej rehabilitacji. Aby móc cieszyć się znów pełni życiem jak i również wrócić na szlak europejskich autostrad, muszę się stale rehabilitować. A to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami nie tylko finansowymi, lecz równie z organizacyjnymi.
Aktualnie mieszkam z rodzicami, którzy mi pomagają w codziennej egzystencji oraz mężem, który jest kierowcą zawodowym i żeby zarobić na chleb musi wyjeżdżać na trzydziestodniowe eskapady za granicę. Zmieniło to życie mojej rodziny, która nie radzi sobie do końca, z aż tak wysokimi kosztami leczenia, dlatego zwracam się do Was do ludzi dobrej woli i serca z prośbą o pomoc w uzyskaniu tychże środków finansowych. Dzięki Waszej życzliwości mam szanse wrócić do wykonywanego zawodu i przywieźć Wam z Hiszpanii pomarańcze.
Dziękuję za wszelką okazałą pomoc, jaką od Was otrzymam. Jesteście niezastąpieni. Nigdy się Wam za to nie odwdzięczę. Ale to moja jedyna szansa na powrót do zdrowia i dawnego życia.
Z gorącymi pozdrowieniami!
Kasia