

Katarzyna Ciarkowska, 36 lat
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Choroba Kasi to tykająca bomba! Pomóż jej z nią wygrać!
Mam na imię Kasia. W 2006 roku, gdy byłam jeszcze uczennicą gimnazjum, pasjonowałam się biologią. Szczególnie fascynował mnie ludzki organizm, a moim marzeniem było zostać lekarzem. Paradoksalnie, wtedy pojawiły się pierwsze symptomy choroby. Silny ból pod żebrami przez miesiąc leczyłam środkami przeciwbólowymi. Gdy dolegliwości nie ustępowały, postanowiłyśmy z mamą udać się do lekarza.
Przed wizytą ponownie przestudiowałam anatomię człowieka. W miejscu, w którym czułam ból, znajdowała się moja wątroba. Niestety nie od razu otrzymałam skierowanie na badanie poziomu transaminazy. Gdy to wreszcie się udało, wyniki były zatrważające. Kilkakrotnie przewyższały dopuszczalne normy.
To był punkt zwrotny. Długie podróże na badania i konsultacje stały się częścią naszej rutyny. Niestety, wyniki badań nadal nie napawały optymizmem, a transaminazy wciąż rosły. Decyzją lekarzy podjęto biopsję wątroby, która potwierdziła obecność przewlekłej choroby — autoimmunologicznego zapalenia wątroby.
Białe krwinki, zamiast wspierać organizm, niszczą moją wątrobę. Od tego momentu rozpoczęła się walka z chorobą. Leczenie steroidami, kolejne biopsje, różne terapie farmakologiczne, które czasami przynosiły ulgę, a czasami nie. Choroba postępowała, prowadząc do marskości wątroby, żylaków przełyku i wodobrzusza. Śledziona zaczęła znacząco się powiększać. Pojawiły się także inne choroby współistniejące, takie jak leukopenia i małopłytkowość krwi.
Najtrudniejszym momentem był krwotok z żylaków przełyku, który wymagał nagłej interwencji. Pierwszy w październiku 2022 roku, później kolejne. Większość z nich wymagała zabiegu opaskowania. Po nich dochodzę do siebie przez miesiąc, ledwie zdolna do przyjmowania pokarmów czy płynów.
Od 2006 roku regularnie bywam w szpitalach. Nie mogę pracować. Trwam w ciągłej obawie, co będzie dalej. Moje życie stało się walką z chorobą, niepewnością i ciągłym bojem o zdrowie. Być może czeka mnie przeszczep wątroby. Lekarze mówią, że jestem chodzącą bombą…
Proszę o Wasze wsparcie dalszym leczeniu. Dzięki Wam nie będę musiała martwić się przynajmniej o to, czy będzie mnie stać na kolejną wizytę, badanie lub opłacenie drogich lekarstw. Dziękuję za każdą darowiznę i 1,5% procent podatku.
- Wpłata anonimowa50 zł