Pilne!
Kasia Latosek - zdjęcie główne

Katarzyna walczy ze wznową raka❗️Pomóż opłacić kosztowne leczenie❗️

Cel zbiórki: NIerefundowane leczenie onkologiczne, rehabilitacja, zakup sprzętu medycznego

Organizator zbiórki:
Kasia Latosek, 41 lat
Łódź, łódzkie
Rak piersi lewej - wznowa
Rozpoczęcie: 22 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026
96 163 zł(75,33%)
Brakuje 31 497 zł
WesprzyjWsparły 832 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0494187
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0494187 Katarzyna
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Katarzynie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: NIerefundowane leczenie onkologiczne, rehabilitacja, zakup sprzętu medycznego

Organizator zbiórki:
Kasia Latosek, 41 lat
Łódź, łódzkie
Rak piersi lewej - wznowa
Rozpoczęcie: 22 lutego 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026

Opis zbiórki

Mam pasażera na gapę, potrójnie ujemnego raka piersi. Usłyszałam kiedyś, że „nie jest ważne, jakiego raka ma człowiek – ważne, jakiego człowieka ma rak”. Głęboko wierzę, że tak właśnie jest i pomimo tego, że przychodzi mi się zmierzyć z tą okropną chorobą po raz drugi – wygram tę walkę ponownie.  

W październiku 2019 roku po raz pierwszy  otrzymałam diagnozę potrójnie ujemnego raka piersi. Zastosowano wówczas 16 wlewów chemii przedoperacyjnej, a w maju 2020 roku przeszłam operację oszczędzającą – która umożliwiała usunięcie guza i zachowanie piersi. Po operacji przeszłam 5 tygodniową radioterapię wraz z chemią pooperacyjną w tabletkach i na tym zakończyło się leczenie. Myślałam, że zostawiłam ten rozdział w życiu za sobą.

Niestety, w listopadzie 2023 roku zdiagnozowano u mnie wznowę. Nie było czasu do stracenia, więc już w styczniu 2024 roku przeszłam mastektomię.

Walka z rakiem się jednak nie skończyła. Mój ma jednak ogromnego „pecha” – ma za swojego gospodarza świadomą, zdeterminowaną i waleczną osobę. Mam w sobie niezmierzone pokłady dobrej i pozytywnej energii, a przede wszystkim jestem całkowicie skoncentrowana na zdrowieniu. Poza leczeniem farmakologicznym dbam o siebie w każdy możliwy sposób.

Mój rak uwielbia cukier – to mu daje siłę do wzrostu, więc powiedziałam basta – odwyk cukrowy. Każdego dnia dbam o jak najlepszą dietę i żywienie. Odrzuciłam całkowicie niezdrowe jedzenie, fastfoody, ciasteczka i używki – dzięki temu moje ciało ma siłę na dalszą walkę z nowotworem. Stosuję się do zaleceń lekarzy i przyjmuję suplementy: kwasy omega 3, witaminę D3 i K2… 

Mój rak chce tu rządzić. Przede wszystkim przez stres. Codziennie chce zasiać ziarna lęku, ale to orka na ugorze. Nie poddaję się temu, bo wiem, jak istotne jest nastawienie w procesie leczenia. 

Rozpoczęłam chemioterapię, jednak największe szanse na całkowitą remisję daje połączenie jej z immunoterapią. Niestety, nie jest ona refundowana. Pierwszy wlew powinnam otrzymać już w pierwszej połowie marca. Kolejne trzeba byłoby podawać co dwa tygodnie. Koszt jednego wlewu to około 15 tysięcy złotych. Niezbędne jest podanie ich aż 8 razy, co składa się na ogromną kwotę 120 tysięcy złotych, której nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie.

Nigdy wcześniej nie prosiłam o pomoc. Po raz pierwszy doszłam jednak do momentu, w którym potrzebuję wsparcia. Każda wpłata to dla mnie krok w stronę zdrowia. Wierzę, ze dobro wysłane w świat – wraca z podwójną mocą!

Katarzyna

Wybierz zakładkę
Sortuj według