

Ukochana mama i babcia walczy z GUZEM MÓZGU❗️Tylko operacja uratuje jej życie – POMÓŻ❗️
Cel zbiórki: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku, suplementacja, dieta
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku, suplementacja, dieta
Aktualizacje
Trwa leczenie – każde wsparcie jest ważne!
Ostatnie pół roku minęło nam bardzo szybko. Po operacji kolejnym etapem leczenia mamy była radio i chemioterapia stacjonarna na oddziale szpitala, a dalej chemioterapia, na którą jeździmy co miesiąc. Na szczęście wyniki krwi są dobre i w ostatni poniedziałek mama dostała już piątą dawkę chemii.
Od czasu operacji mama ma spore kłopoty z poruszaniem się, dlatego jest pod stałą opieką zespołu rehabilitantów, spędziła również miesiąc na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu, intensywnie ćwicząc z neurologopedą i fizjoterapeutami. Niestety, nadal porusza się o kuli i zmaga się z bólem kolana, więc intensywna rehabilitacja jest naszym priorytetem w celu poprawy jakości jej życia.

W październiku odbył się pierwszy rezonans po radioterapii, na szczęście na ten moment skany są stabilne, a następne badanie zostało zaplanowane na grudzień. Trzymajcie kciuki, żeby również było stabilnie!
Nie potrafimy opisać, jak bardzo jesteśmy wdzięczne za czas, który dzięki Waszej pomocy i wsparciu otrzymałyśmy. Wierzymy, że kolejny rezonans również będzie stabilny, a mama każdego dnia będzie czuła się coraz lepiej.
Jeszcze raz dziękujemy, że nadal nas wspieracie i jesteście z nami myślami, wiadomościami i telefonami, to wszystko daje mamie bardzo dużo radości. Leczenie, suplementacja i rehabilitacja mamy są kosztowne i jesteśmy wdzięczne za każde wsparcie.
Monika, córka Kasi
Kasia jest już po operacji❗️To nie koniec walki – wciąż POTRZEBNA JEST POMOC❗️
Jestem córką Kasi i mam dla Was ważne informacje!
Mama jest już po operacji. Lekarzom udało się wyciąć wszystkie 4 guzy! Tak... Dobrze przeczytaliście. Niestety od ostatniego rezonansu pojawiło się czwarte ognisko.
Przez cały ten czas byłam z mamą. Gdy zabrano ją na salę operacyjną, prosiłam w duchu, by wszystko się udało. To były trudne chwile... Wiedziałam, że nie byłoby tu nas bez Was. Czułam wdzięczność, a jednocześnie paraliżujący strach...

Na szczęście operacja przebiegła pomyślnie, lekarze są dobrej myśli. My również. Pojawiły się jednak pewne powikłania, którym musimy teraz stawić teraz czoła.
Mama ma spore kłopoty z mową i niedowład prawej reki i nogi. Oczywiście pozytywne nastawienie i dobry humor jej nie opuszczają. Wciąż wierzy, że w najbliższych dniach będzie gotowa, by rozpocząć pierwszą rehabilitację i walczyć dalej o życie.
Kwota, którą udało nam się zebrać pozwoliła na przeprowadzenie operacji. Mamy jednak CZAS DO KOŃCA KWIETNIA, by dozbierać resztę. Nie stać nas również na dalsze leczenie i rehabilitację, które są konieczne, by mama wróciła do zdrowia. Bez tego wszystko straci sens...
Dlatego proszę, jeśli możecie raz jeszcze wesprzeć moją ukochaną mamę, będę Wam dozgonnie wdzięczna! Jeśli zastanawiasz się, czy Twoja złotówka coś zmieni, zapewniam Cię, że tak! Może uratować życie mojej mamie!
Monika, córka Kasi
Opis zbiórki
Mam na imię Kasia, mam 57 lat, jestem córką, mamą, babcią i błagam Was o pomoc. Teraz gdy moje życie wisi na włosku, nic innego nie ma znaczenia... Muszę pokonać chorobę dla moich bliskich, dla siebie... Zaledwie kilka lat temu w czasie pandemii zmarł mój mąż. Nie wyobrażam sobie, bym to teraz ja musiała opuścić moją rodzinę...
Mój koszmar zaczął się kilka tygodni temu. 9 lutego, gdy wracałam do domu od sąsiadów. Nagle poczułam paraliż i jednocześnie okropny ból prawej części ciała. Moja prawa ręka sama zaczęła się wyginać, noga sztywniała. Sąsiedzi natychmiast zadzwonili po pogotowie, które przetransportowało mnie do szpitala z podejrzeniem udaru.
Niestety po wstępnej diagnozie okazało się, że to nie był udar, a atak padaczki wtórnej spowodowanej guzem w głowie!
Trafiłam do Narodowego Instytutu Onkologicznego w Warszawie. Na miejscu przeprowadzono zabieg kraniotomii w celu pobrania wycinków do badania histopatologicznego.

Wyniki biopsji nie pozostawiły żadnych złudzeń – w mojej głowie tkwi glejak wielopostaciowy. Najbardziej agresywny i niebezpieczny nowotwór mózgu. Zdaniem lekarzy z powodu umiejscowienia 3 ognisk guzów na pograniczu płatów czołowego i ciemieniowego – nieoperacyjny.
Dzięki determinacji moich najbliższych udało się znaleźć doktora Libionkę, który operuje prywatnie w szpitalu w Kluczborku. Doktor jako jedyny zdecydował się podjąć operacji, ocalić moje życie...
Operacja jest moją jedyną nadzieją! Niestety trzeba działać szybko, ponieważ guz rośnie każdego dnia, uciska mózg i powoduje ataki padaczki. Zabieg jest bardzo kosztowny, ale bez niego nie mam żadnych szans... Niestety nie mam takich pieniędzy, by opłacić zabieg.

Dodatkowo będę potrzebowała środków na dalsze leczenie onkologiczne, leki, badania, suplementację, rehabilitacje. Guz znajduje się w ośrodku odpowiedzialnym za ruch. Mam kłopoty z poruszaniem prawą ręką i nogą. Po operacji ruchomość może czasowo być jeszcze słabsza.
Każdy, kto mnie poznał, wie, jak bardzo kocham życie. Zamierzam walczyć o każdy dzień dla siebie, mojej mamy, jedynej córki, która kilka lat temu straciła tatę i wnuczki, która ma dopiero 5 lat. Wszystkie mnie bardzo potrzebują...
Bardzo proszę o wsparcie naszej rodziny w tym trudnym momencie naszego życia. Za każdą dobrą myśl, słowo i pomoc już teraz serdecznie dziękujemy!
Kasia

➡️ Wspieraj Kasię poprzez licytacje na Facebooku – Kiermasz dla Kasi Małek
- Wpłata anonimowa10 zł
- Edyta i Tomek100 zł
Kasiu życzymy dużo ZDRÓWKA
- Dariusz S.50 zł
Walcz dalej Kasiu
- Irena50 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
