Pielęgniarka kontra nowotwór - tę walkę musimy wygrać!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 16 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Jestem pielęgniarką z powołania. Daję ludziom pomoc medyczną, ale staram się też emocjonalną. Kiedyś mogłam mówić, że wyobrażam sobie, co czują... Dziś już mówię, że wiem...
Skończyłam psychologię pozytywną na SWPS. Kocham pomagać ludziom. Jednak ani moje wykształcenie, ani bardzo zdrowy styl życia nie uchronił mnie przed chorobą.
Dnia 04.04.23, kilka godzin po rozpoczęciu dyżuru wzywałam karetkę pogotowia z powodu ogromnego, niepokojącego bólu. Sytuacja działa się w zaskakująco szybkim tempie...
Chirurg po wynikach CT i endoskopii powiedział, że to wersja złośliwa. Zapytałam kiedy operacja. Odpowiedział, że nawet teraz. Na drugi dzień jechałam na stół operacyjny...
Wycięto mi woreczek żółciowy i 1 cm wątroby do badań histopatologicznych. 34 szwy, to naprawdę duża rana. Była pompa przeciwbólowa, cewnik, drenaż i 4 antybiotyki dziennie. Wszystko TAK NAGLE!
Moja diagnoza to: gruczolakorak z przerzutami do naczynia limfatycznego, oraz 1 mm zmiana w płucach. Mieszkam sama i pracuję we Frankfurcie nad Menem. Mam czworo w większości dorosłych dzieci, które mieszkają z ich tatą.
Chorowanie na nowotwór jest trudne, a na obczyźnie i samotnie zapewne jeszcze bardziej. Ludzie wokół mnie okazują mi serce i życzliwość, jednak za to nie mogę pojechać na badania i chemioterapię. Ani kupić odpowiedniego dla mnie jedzenia.
Chemioterapia jest zaplanowana na 26 tygodni. Biorę już teraz 19 tabletek dziennie. Nie powinno mnie to dziwić jako pielęgniarki, ale jednak boli jako człowieka...
Mimo wszystko mam pragnienie życia. Wierzę, że jeszcze wiele przede mną, wierzę, że z Państwa pomocą — dam radę!
Po prostu... proszę o wsparcie.
Kasia