

Pomóż wygrać walkę z RAKIEM!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
W 2017 roku życie zrobiło mi najgorszą z możliwych niespodzianek. Zgłosiłem się do lekarza z bólem brzucha i nerek, ale nie spodziewałem się, że usłyszę tak tragiczną diagnozę. Ta informacja zmieniła wszystko. Moje życie wywróciło się do góry nogami w jednej chwili, by już nigdy nie powrócić do przedchorobowej beztroski.
Tego dnia dowiedziałem się, że choruję na nowotwór złośliwy nerki.
Od razu rozpocząłem leczenie w Gnieźnie, przeplatane licznymi konsultacjami ze specjalistami w Poznaniu. Leki, dojazdy, ból – moje życie zaczęło przypominać koszmar, którego nie byłbym sobie w stanie nawet wyobrazić. Spędzałem kolejne godziny w szpitalach, marząc o tym, by w końcu wrócić do domu i odciąć się od wszystkich nieszczęść, które spadały na mnie jedno po drugim.
Niestety po jakimś czasie konieczne było usunięcie nerki. Zacząłem nawet wierzyć, że ten krok, chociaż ryzykowny i przerażający, w końcu zakończy moją karkołomną przeprawę w walce z chorobą. Myliłem się. Po krótkim czasie zmiany pojawiły się również na drugiej nerce. Co więcej, w 2018 roku dowiedziałem się, że mój niechciany lokator nie tylko się nie wycofywał – wręcz przeciwnie, rozniósł się do tego stopnia, że od tego czasu musiałem również zmagać się z rakiem prostaty.
Tymczasem ból stawał się wręcz niemożliwy do zniesienia. Po usunięciu nerki cierpiałem z powodu ciągłych bóli brzucha, kamienicy, pojawiły się nawet coraz widoczniejsze problemy z pamięcią. Czas pandemii był szczególnie trudnym okresem w moim leczeniu. Przez ograniczony dostęp do lekarzy – czułem się odcięty od jakiejkolwiek pomocy i formy wsparcia...
Obecnie przyjmuję zastrzyki, które podtrzymują mnie przy życiu. Biorę również leki, które niestety są refundowane jedynie częściowo. Przeraża mnie myśl, że to właśnie od tych leków i od pieniędzy, które na nie przeznaczam, uzależnione jest moje życie.
Jestem zmęczony ciągłą walką, która wydaje się nie mieć końca. Chciałbym w końcu złapać oddech, obudzić się z myślą, że jestem bezpieczny, poza zasięgiem bólu i choroby. Nie mogę liczyć na cud i wiem, że czeka mnie jeszcze długa droga w tej nierównej walce.
Proszę Was tylko o wsparcie finansowe, bym mógł wykorzystać wszystkie medyczne możliwości i nie musiał żyć w ciągłym strachu. Mam dla kogo walczyć…
Kazimierz

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową
- Wpłata anonimowa25 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Ryś50 zł
- Wpłata anonimowa25 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Wpłata anonimowa3 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł