Kinga Witkowska - zdjęcie główne

Cudem uniknęliśmy tragedii❗️Pożar wybuchł w nocy, kiedy wszyscy spaliśmy!

Cel zbiórki: Pomoc społeczna po pożarze

Organizator zbiórki:
Kinga Witkowska, 39 lat
Bodzanów
Pożar
Rozpoczęcie: 31 października 2025
Zakończenie: 31 stycznia 2026
21 310 zł
WesprzyjWsparło 221 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0856369
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0856369 Kinga
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Kindze poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Pomoc społeczna po pożarze

Organizator zbiórki:
Kinga Witkowska, 39 lat
Bodzanów
Pożar
Rozpoczęcie: 31 października 2025
Zakończenie: 31 stycznia 2026

Opis zbiórki

W nocy z 20 na 21 października 2025 roku życie naszej rodziny zmieniło się przez iskrę. Dosłownie. Po północy, będąc w łazience, zauważyłam dym przy suficie. Spojrzałam w róg gdzie był komin, to tam już był ogień. Obudziłam męża i wezwałam straż. Płomienie rozprzestrzeniały się błyskawicznie! Mój mąż próbował walczyć z ogniem gaśnicą z samochodu, ale bezskutecznie. W tym czasie ja obudziłam dzieci i po kolei wynosiłam je z budynku.
 
Na szczęście pomoc przybyła bardzo szybko – najpierw nasza OSP, potem jednostka z Płocka. Strażacy robili wszystko, żeby uratować nasz dom. Niestety, zniszczenia są ogromne. Spaliło się poddasze i część kotłowni z łazienką. Sufity w kilku miejscach są zerwane, a pokoje zalane wodą, która przeszła przez sufity. Panele, meble, ubrania, niemal wszystkie nasze rzeczy przesiąkły i nie nadają się do użytku. Niewiele udało nam się uratować, ale to wystarczy do funkcjonowania. 

Kinga Witkowska

Strażacy, ratując dom przed całkowitym spaleniem, musieli rozerwać dach i gasić komin również z góry. Powstała dziura i teraz przykrywa ją tylko tymczasowa blacha. Wysoka temperatura (ponad 1200°C w kominie) sprawiła, że pękła ściana nośna. Nasz dom grozi zawaleniem, dlatego mamy zakaz wchodzenia do środka. Tamtej nocy zabraliśmy tylko to, co najważniejsze: dokumenty, kilka ubranek dla dzieci, leki. Cała reszta, wszystko, co tworzyło nasz dom, przepadła. I chociaż z wierzchu tego nie widać w środku straty są ogromne. 

Henio, nasz najstarszy, siedmioletni syn bardzo przeżył tę sytuację. Wraca do tematu pożaru, pyta, czy wrócimy do domu, czy zawsze będziemy mieszkać u dziadków. Młodszy – sześcioletni Rysio, który potrzebuje rutyny i spokoju ze względu na autyzm, ma dużą trudność z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Dwumiesięczny Józio jest jeszcze maleńki i potrzebuje po prostu bezpieczeństwa. Wynosząc chłopców z płonącego domu, byłam naprawdę przerażona. Myślałam tylko o jednym: muszę uratować dzieci. To właśnie dla nich przede wszystkim chcemy odbudować nasz dom. Pragniemy, by znów miały swoje miejsce i poczucie bezpieczeństwa.

Kinga Witkowska

Przez lata jako rodzina staraliśmy się pomagać innym. Kiedy zostałam Sołtysem, wiedziałam, że chcę skupić się na naszej lokalnej społeczności i na tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Organizowałam liczne zbiórki charytatywne, koncerty, mecze dla potrzebujących, akcje sprzątania rzeki, stworzyłam stowarzyszenie społeczne. Jestem laureatką „Mazowieckich Barw Wolontariatu” i nie mówię tego żeby się chwalić. Zawsze wierzyłam, że dobro wraca. Nigdy nie sądziłam, że nagle ja i moja rodzina staniemy po drugiej stronie i sami będziemy potrzebować pomocy.

 Wiemy, że nasz dom da się odbudować – ściany i fundamenty na szczęście przetrwały. Trzeba jednak rozebrać dach, sufity i podłogi, a potem krok po kroku wszystko odbudować. Nie prosimy o litość. Prosimy o wsparcie, by nasi chłopcy znów mieli swój dom. Z całego serca dziękujemy każdemu, kto zdecyduje się nas wesprzeć – finansowo, udostępnieniem, czy dobrym słowem. Każdy gest ma dla nas ogromne znaczenie.

Kinga z rodziną

Wybierz zakładkę
Sortuj według