Klaudia Graszk, 34 lata

Kiedy byłam jeszcze bardzo mała i miałam ok. 2,5 roku, zachorowałam. Lekarze podali mi wtedy antybiotyk, gentamycynę, niestety wystąpiły bardzo poważne komplikacje. W ich wyniku straciłam słuch...

Funkcjonowanie z tak poważną wadą nie jest łatwe. Choć na przestrzeni lat nauczyłam się z nią żyć, wciąż sprawia mi spore trudności. Bez aparatów nic nie słyszę, mam też problem z rozumieniem innych osób oraz dźwięków i muszę czytać z ruchu ust. Nie rozumiem radia, telewizji ani nawet telefonu. Mogę jedynie czytać napisy w telewizorze. Nie mogę do nikogo zadzwonić, bo nie zrozumiem drugiej osoby bez patrzenia na jej usta. Czasami potrafię rozpoznać, skąd pochodzą dźwięki, ale dzieje się to tylko wtedy, gdy znajduję się w otoczeniu przyrody.

Potrzebuję pomocy i dlatego postanowiłam o nią poprosić. Jeżeli zechcecie mnie wesprzeć, słowa nie opiszą mojej wdzięczności...

Klaudia