

Nieoperacyjny GUZ w główce 10-latka❗️Ratujmy życie Kolina!
Cel zbiórki: walka z nowotworem - kontynuacja leczenia w Barcelonie, transport i pobyt
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: walka z nowotworem - kontynuacja leczenia w Barcelonie, transport i pobyt
Aktualizacje
Kolin wciąż walczy❗️Pomóż pokonać nowotwór...
Kochani, we wrześniu odbyliśmy rozmowę online ze specjalistami z Hiszpanii. Wyniki badań są, póki co dobre i to daje nam ogromną radość oraz siłę do dalszej walki.
Kolinek jest cały czas pod opieką lekarzy z Barcelony oraz specjalistów z Polski, którzy stale obserwują jego stan zdrowia. Sytuacja jest nadal poważna, ze względu na ostatnią progresję guza, dlatego musimy być w stałym kontakcie i pod ich kontrolą.
9. października byliśmy na wizycie w poradni onkologicznej. Wszystko przebiega zgodnie z planem, a my nieustannie wierzymy, że będzie coraz lepiej...
Aby tak się stało, potrzebujemy Waszej dalszej pomocy, obecności i wsparcia. To one nie pozwalają nam się poddać. Prosimy, pamiętajcie o nas i nie zostawiajcie w tej trudnej sytuacji.
Walczymy o coś najcenniejszego na świecie – zdrowie i przyszłość Kolina!
Mama – Beata
Guz w głowie Kolinka ROŚNIE❗️Potrzebna pomoc!
Kochani, wiem, że czekacie na wieści o Kolinku... Niestety nie mam dla Was dobrych wiadomości. Guz, z którym mój synek walczy już od ponad dwóch lat, urósł jeszcze raz tyle...
Musimy się przygotować na bardzo długie i wyczerpujące leczenie. Kiedy usłyszałam to podczas wizyty, łzy same spływały po policzkach.
Jedyna „dobra” wiadomość to taka, że guz na ten moment na nic nie uciska i jest „cichy”. Ale jest już tak duży, że może zacząć zagrażać w każdej chwili. Wróciliśmy z Barcelony do naszego domku… Na jak długo? Tego niestety nie wiemy.

Guz nie daje o sobie zapomnieć ani na chwilę.
Teraz czekamy na ważną rozmowę. 17 września mamy spotkanie ze specjalistami z Hiszpanii, którzy ocenią aktualny stan zdrowia Kolinka i zdecydują, co dalej.
Do tego czasu musimy wykonać szereg badań, które pomogą lekarzom podjąć dalsze decyzje.
Dziękujemy Wam za każdą modlitwę, dobre słowo i każdą pomoc. Bez Was nie dalibyśmy rady... Kolinek toczy najtrudniejszą walkę w swoim życiu, a my trzymamy się, bo mamy Was! Bardzo prosimy o dalsze wsparcie.
Mama i najbliżsi Kolinka
Kolinek połowę swojego życia walczy z nowotworem❗️Błagamy o pomoc..
Pomóżmy Kolinkowi pokonać okrutny nowotwór❗️
Kolinek ma tylko 10 lat, a od 2020 roku codziennie walczy o życie… U synka zdiagnozowano nieoperacyjnego guza pnia mózgu, jedną z najcięższych i najbardziej okrutnych chorób wieku dziecięcego. Mimo wszystko Kolinek się nie poddaje. Codziennie dzielnie stawia czoła chorobie, marząc o tym, by wrócić do normalnego dzieciństwa – do zabawy, uśmiechu...

Leczenie, rehabilitacja, kosztowne terapie to jedyna nadzieja na zatrzymanie choroby i przedłużenie życia naszego małego wojownika. Jako rodzina robimy wszystko, co w naszej mocy, ale bez Waszego wsparcia nie damy rady.
Prosimy – pomóżcie nam, pomóżcie Kolinkowi! Każda złotówka, każde udostępnienie ma ogromne znaczenie. Dajmy mu szansę na życie, którego tak bardzo pragnie…
Mama Kolinka – Beata
Opis zbiórki
W główce mojego synka jest 2,5-centymetrowy guz! Nowotwór nieoperacyjny i lekooporny - te dwa słowa brzmią jak wyrok, ale ja się nie poddam - walczę o życie Kolinka! Przed nami kolejne starcie z nowotworem - 21 czerwca lecimy do szpitala w Barcelonie, synek zaczął już mieć problemy z oddychaniem... Wychowuję syna sama i bardzo potrzebuję Twojej pomocy, to moja jedyna nadzieja...
Mam opisać historię mojego maleńkiego synka. Siedzę nad czystą kartką i tylko łzy spadają mi na papier… Nie potrafię wydusić ani jednego słowa, bo jak opisać największy ból serca matki, która wie, że bez pomocy jej dziecko w każdej chwili może odejść na zawsze…? Te myśli nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Jestem przerażona tym, że mogę więcej nie usłyszeć słowa „mama”... Te myśli tak bardzo bolą… Jestem bezsilna wobec choroby mojego dziecka.

Jeszcze tak niedawno mieliśmy szczęśliwe życie, podobne do Twojego. Kolin, mój mały promyczek, uśmiechem rozświetlał mi każdy dzień. Teraz jesteśmy pośrodku onkologicznego ringu… To po prostu koszmar. Umieram ze strachu o życie mojego synka. Nasza historia zaczęła się w 2020 roku. Zdrowy, wesoły wcześniej synek nagle zaczął mieć problemy z równowagą... Jąkał się, zaczął wymiotować. Przestraszona, zabrałam go do lekarza, który niemal od razu dał nam skierowanie na oddział neurologii... Po badaniu już 2 godziny później byliśmy w karetce.
Po wykonaniu rezonansu magnetycznego okazało się, że mój synek Kolin ma guza pnia mózgu. Histopatologia wykazała, że to guz o nazwie Astrocytoma pilocyticum WHO GI. Wiadomość ta po prostu zwaliła mnie z nóg... Moje dziecko i guz mózgu?! Dalej wszystko było jak w złym śnie, z którego nie sposób się obudzić...
Decyzja lekarzy była oczywista - guza trzeba było jak najszybciej wyciąć. Niestety, podczas pierwszej operacji okazało się, że guz jest bardzo rozległy i na jednej operacji się nie skończy. Druga operacja niestety zakończyła się powikłaniami. Kolin spędził na OIOM 20 dni z powodu problemów z oddychaniem. Nie da się opisać, jak to jest - widzieć własne dziecko, podpięte do tych wszystkich urządzeń, walczące o życie!

Operacje na mózgu obciążone są ogromnym ryzykiem. Niestety u Kolina wystąpił niedowład lewostronny... Tylko dzięki intensywnej, 2-letniej rehabilitacji synek nadal chodzi. Niestety okazało się, że w główce została masa resztkowa. Walczyliśmy z powikłaniami, wciąż będąc pod kontrolą lekarzy... Przed kolejną operacją okazało się, że guz urósł i stał się nieoperacyjny! Jest przy ośrodkach odpowiadających za oddychanie i krążenie, przez co stał się niezwykle ryzykowny do usunięcia... Piekło otworzyło się po raz kolejny!
Kontaktowałam się z wieloma szpitalami... Rodzice innych dzieci z nowotworami polecili mi klinikę w Barcelonie, gdzie leczy się najtrudniejsze przypadki chorych dzieci z całej Europy. Miałam nadzieję, że uda się zrobić operację... Niestety potwierdziło się, że guz jest nieoperacyjny. Wycięcie go może skończyć się nawet śmiercią synka. Chemioterapia też jest dla Kolina ryzykowna... Lekarze podjęli decyzję, że będą obserwować i kontrolować stan Kolina, i jeśli dojdzie go pogorszenia stanu, trzeba będzie działać...
Niestety ten moment nadszedł - w ostatnich miesiącach stan synka się pogorszył... Kolin ma problemy z oddychaniem. W nocy ma ciągłe epizody bezdechów... Ja też nie śpię, nadsłuchuję oddechu synka i tak bardzo się boję. Kolin budzi się koło 5-6 rano, nie jest już w stanie zasnąć, sen nie przynosi mu żadnego ukojenia. W ciągu dnia też ma ataki, podczas których nie może zaczerpnąć powietrza - łapie się wtedy za nos i gardło... Bardzo się martwię, że to objaw guza, że uciska ośrodek odpowiedzialny za oddychanie!

Wracamy do szpitala w Barcelonie - lekarze zrobią kontrolny rezonans i podejmą decyzję, co dalej... W ostatnich miesiącach pojawiła się szansa - jest możliwość leczenia dzieci z guzami mózgu nowym lekiem, który nie ma tak wielkich skutków ubocznych jak chemioterapia. Mam ogromną nadzieję, że w przypadku Kolinka będzie to możliwe... Lekarze muszą zająć się też problemami z oddychaniem, które spędzają mi sen z powiek.
Potrzebujemy pieniędzy na opłacenie leczenia. Jestem samotną matką i nie stać mnie na ratowanie życia mojego dziecka... Błagam, pomóż mi uratować Kolina.
Oczy Kolina przepełnione nadzieją dają mi siłę i motywują do działania. Nie mogę go zawieść. Muszę walczyć, pukać w każde drzwi, by szukać ratunku dla własnego dziecka… Trzeba schować dumę do kieszeni. Nie mogę się poddać, nie boję się prosić o pomoc… Boję się tylko jednego – że go stracę. Moje dziecko może mieć piękną przyszłość i cieszyć się życiem. Jeszcze może być piękne... Dzięki Tobie.
Proszę, pomóż mojemu synkowi❣️
Beata, mama Kolinka

- Katarzyna Nowakowska72 zł
Transmisja
- Alicja Magiera za Uszka120 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Anna Mroczkowska23 zł
- Anna Szyndler10 zł
- Agnieszka Kwarciana50 zł
♥️♥️♥️