Kornelek jest chory, boi się sam siebie... Jego mama walczy z rakiem, ale prosi o ratunek dla dziecka!

Szczegółowe badania organizmu Kornela
Zakończenie: 16 Kwietnia 2020
Rezultat zbiórki
Szanowni Darczyńcy!
Bardzo trudno opisać słowami wdzięczność, jaką czuję, za okazaną nam pomoc. Mój syn otrzymał od Was ogromny dar. Dar szansy na zwyczajne dzieciństwo i zwykłą zabawę z rówieśnikami, bez lęku i strachu. To niby niewiele, a jednak tak dużo. Wierzę całą sobą, że dobro wraca. A i ja dzięki Waszym sercom otrzymałam tak wiele. Jeśli odejdę, odejdę w przekonaniu, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by pomóc mojemu synkowi i ten spokój to Wy mi podarowaliście. Ogromnie dziękuję!
Dziękuję za każdą wpłatę i udostępnienie, bez Waszego dobra nie miałabym nawet szansy na wykonanie niezbędnych badań Kornelowi.
Przesyłam bardzo dużo ciepłych myśli w Waszą stronę i nieopisaną wdzięczność, którą noszę w sobie. Przyjmijcie najszczersze podziękowania.
Katarzyna Bakalarz - mama Kornelka
Opis zbiórki
Kornelek boi się sam siebie - napady choroby powodują, że traci kontrolę i atakuje innych! Chłopczyk jest przerażony... Boi się sam siebie. Mama Kornelka, sama jest chora - rak tarczycy... Walczy jednak przede wszystkim o synka, póki ma jeszcze siłę. Bardzo prosimy o Twoją pomoc, żeby pomóc tej rodzinie! Już tak niewiele brakuje...
Kasia, mama Kornelka: Kiedy patrzysz na mojego synka Kornelka, widzisz sympatycznego, uśmiechniętego chłopca. Są takie dni, kiedy Kornel ma dobry humor. Niestety, na ogół jest inaczej… Przez to, że synek cierpi na Zespół Aspergera i ma ogromną nadpobudliwość, nie kontroluje swoich zachować. Gryzie, popycha, szczypie, drapie innych ludzi… Nie robi tego dlatego, że jest niegrzeczny, ale dlatego, że jest chory. Niestety, są tacy, którzy tego nie rozumieją.
Synkowi jest bardzo ciężko. Pomimo, że Kornel ma tylko 4 latka, to ma bardzo dużą świadomość swoich trudności. Wie, że mimo, że nie chce, to nie jest w stanie powstrzymać się przed krzywdzeniem innych. W przedszkolu zaczął siedzieć sam w kącie, zasłonięty książeczką, aby nie zrobić nikomu krzywdy. Przestał podchodzić do dzieci, bawić się z nimi… Tak boi się tego, co robi z nim choroba. Kiedy przychodzą ataki, zupełnie ich nie kontroluje…
Synek mówi o sobie, że jest złym człowiekiem, że tylko potrafi krzywdzić i że on nie chce tego robić... Serce mi pęka, kiedy to słyszę. Kornelek zaczął bać się sam siebie. Marzy o tym, aby być czarodziejem i obdarzyć ochroną innych ludzi, żeby tylko ich nie krzywdził.
Problemy synka to nie jedyna tragedia, która dotknęła naszą rodzinę. Ja zmagam się z chorobą nowotworową – mam raka tarczycy. Póki jeszcze mam siłę, chcę zrobić wszystko, co tylko daje iskierkę nadziei na to, że Korni będzie funkcjonować lepiej, bez tych strasznych ataków.
Polecono nam wykonać pakiet badań, które dadzą odpowiedź, czy jest coś takiego w organizmie Kornelka, co uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie jego układu nerwowego. Niestety, te badania są bardzo drogie. Jestem chora, pracuje mąż, mamy trojkę dzieci… Jestem zmuszona prosić o pomoc. Póki jeszcze mogę, tak bardzo chcę pomóc synkowi…
Kasia, mama Kornela