W maju 2021 roku pierwszy raz zdiagnozowano u mnie okropną chorobę. Taką, która nieproszona wkracza w życie i niszczy je w każdym aspekcie. Choroba, która nie czeka, atakuje znienacka i próbuje zabrać wszystko! SLA (stwardnienie zanikowe boczne).

Diagnozowano mnie jeszcze w kierunku innych chorób, ponieważ lekarze nie byli do końca zgodni co do pierwotnej diagnozy, która niestety potwierdziła się w listopadzie 2022 roku.

Nie wiadomo dlaczego pojawiła się właśnie u mnie... Niestety tak musiało być, martwi jedynie to, że przyszłość to niewiadoma! Nie ma jednej, skutecznej metody leczenia... Istnieją jedynie spowalniacze postępów, co w mojej sytuacji już byłoby zbawienne... 

Bardzo ważną rolę odgrywa odpowiednia rehabilitacja osoby chorej, bez której ta podstępna choroba niszczyłaby jeszcze szybciej. Niezbędne w funkcjonowaniu są także odpowiednie leki oraz specjalistyczne sprzęty. Niestety wszystko jest bardzo kosztowne!

Na chwilę obecną samodzielnie poruszam się, jeżdżę samochodem i nie jestem całkowicie zależna od innych. Mam natomiast wyraźne problemy z jedzeniem oraz szwankuje mi mowa, nad czym bardzo ubolewam!

Od niedawna rozpoczęłam pracę z rehabilitantką, która pomaga mi zachować sprawność fizyczną. Mam nadzieję, że dzięki temu będę mogła jak najdłużej cieszyć się swoim hobby, jakim jest szydełkowanie (robię chusty, torby oraz ozdoby na szydełku), tworzenie kompozycji kwiatowych oraz rozwiązywanie krzyżówek...

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc finansową.
Będę wdzięczna za każdą przekazaną złotówkę i udostępnienie zbiórki. To dla mnie dosłownie szansa na życie... 

Kornelia

*Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.