Kilka lat temu pierwszy raz poprosiliśmy Was o pomoc. Nie zawiedliście nas. To dzięki Wam udało się zakupić kamizelkę drenażową z generatorem impulsów powietrza, która pomogła i pewnie uratowała naszą córkę. Boję się sobie wyobrażać, co by było, gdybyście nie zjawili się wtedy w naszym życiu z tak hojną pomocą. Dzisiaj ponownie stajemy przed Wami…

Wiele osób już zna historię Kornelki, jednak napiszę kilka słów dla tych, którzy jeszcze jej nie znają. Tym bardziej że nasza córeczka znowu potrzebuje pomocy! 

Kornelia przyszła na świat 20 stycznia 2013 r. jako jedna z bliźniaczek. Urodziła się w zamartwicy. Wymagała natychmiastowej resuscytacji, która trwała 8 minut. W skali Apgar otrzymała 3 pkt  – dopiero w 10 minucie życia…

Niedotlenie mózgu spowodowało, że Kornelia cierpi na spastyczne mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę lekooporną, refluks żołądkowo-przełykowy. 

Ma założoną gastrostomię PEG, ponieważ nie potrafi samodzielnie przełykać. Po dwóch miesiącach, które spędziliśmy w szpitalu rozpoczęliśmy rehabilitację, mającą na celu pomoc w prawidłowym rozwoju ruchowym i umysłowym.

Nasze całe życie toczy się wokół ciągłych wyjazdów na rehabilitacje, terapie, wizyty lekarskie, pobyty w szpitalach i turnusy rehabilitacyjne. Te ostatnie przynoszą widoczne rezultaty, chociaż osiągnięcie maleńkiego kroku zajmuje nawet kilka lat… Podczas takich pobytów Kornelka ma kompleksową rehabilitację pod okiem znakomitych fachowców. 

Niestety w dzisiejszych czasach koszty takich turnusów są bardzo wysokie i po prostu sami nie jesteśmy w stanie ich sfinansować. 

Tylko dzięki Wam, ludziom o dobrych sercach, możemy zapewnić naszej córeczce wyjazdy na turnusy. Jeden taki pobyt kosztuje kilka tysięcy złotych, dlatego prosimy Was o wsparcie…

Rodzice Korneli