Rak nie odbierze mi życia - rozpoczęłam walkę, którą mam zamiar wygrać!

O tym, jak ważne jest szybkie wykrycie choroby przekonałam się niestety na własnej skórze. Rak jajnika bardzo późno dał o sobie znać.  Chorobe wykryto u mnie kiedy była już w IV stopniu zaawansowania, co rokowało bardzo źle. Przeszłam skomplikowaną operację ratującą życie - lekarze wycięli mi guza i usunęli macicę. Potem otrzymywałam chemioterapię. Po pierwszym etapie leczenia nastąpił całkowity regeres choroby. Pojawiła się nadzieja na normalne życie.

Po kilku miesiącach rak powrócił z przerzutami na wątrobę i śledzione i walka o życie zaczęła się od nowa. Oprócz tego zmagam się teraz z polineuropatią nóg i rąk. Niekiedy ból jest tak silny, że nie jestem w stanie nic zrobić, nawet podnieść się z łóżka. Przy obecnych przerzutach choroby sama chemioterapia nie wystarczy. Dodatkowo muszę podjąć terapię immunologiczną i wspomagającą, co nie jest już refundowane, a jest bardzo kosztowne. Mam kochającego męża i 3 wspaniałych synów. Oni bardzo mnie wspierają i dają mi siłę do walki. Chcę, żeby moje życie było takie jak kiedyś. Dziękuję Wam za wasze wsparcie.

Krysia