Dla Krystiana jedyną szansą jest przeszczep płuc! By dotrwać do operacji potrzebuje pomocy!

Roczny zapas leków w walce z mukowiscydozą
Zakończenie: 10 Grudnia 2021
Opis zbiórki
Przeszczep płuc okazał się nieunikniony, ale to nie koniec, a dopiero początek kolejnego etapu walki. Mukowiscydoza to potężny przeciwnik, ale nie tracę nadziei!
___
Diagnoza była dla mnie szokiem. Wtedy nie spodziewałam się jeszcze, że czeka mnie wyzwanie, z którym będę musiała zmagać się przez resztę życia. Pierwsze wskazówki lekarzy traktowałam bardzo poważnie, ale los mocno zweryfikował oczekiwania i wyobrażenia. Szybko okazało się, że syn boryka się z najgorszą odmianą choroby - taką, która uniemożliwia samodzielne oddychania, stawia pod znakiem zapytania samodzielną pracę płuc, powoduje, że kolejne organy poddają się w najtrudniejszej walce.
Nie mam słów, by powiedzieć o tym, jak bardzo bolało mnie cierpienie własnego dziecka. Nie potrafię znaleźć wspomnień z naszego życia, które nie byłyby zdominowane przez chorobę. Mukowiscydoza wtargnęła w nasze życie nieproszona, dokładnie w tym momencie wszystko stanęło na głowie, a życie i przyszłość Krystiana stały się jedną wielką niewiadomą. Każda jesień i zima oznaczała dla nas to samo: niekończące się infekcje, zwiększone dawki leków, osłabienie i izolacja. Dla malutkiego dziecka to początkowo nieistotne, ale życie z czasem staje się potwornym wyzwaniem, kiedy każdego nowo spotkanego człowieka trzeba traktować w kontekście potencjalnego dawcy bakterii i zarazków, będących potwornym zagrożeniem dla każdego chorego. Teraz Krystian jest nastolatkiem, a sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej. Choroba odebrała synowi możliwość normalnego i samodzielnego funkcjonowania, a ja wciąż podejmuję nowe wyzwania, bo leczenie i rehabilitacja syna pochłania ogromne środki. Koszty z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, rosną, a ja z przerażeniem stwierdzam, że sama nie dam rady.
Najbardziej boję się tego, że stanę przed potwornym wyborem, czy płacić rachunki i robić bieżące zakupy, czy wszystkie środki przeznaczyć na to, co niezbędne Krystianowi do walki z chorobą.
Potrzeby są ogromne, a do ratowania Krystiana ze szponów choroby niezbędne jest realne zabezpieczenie finansowe na pokrycie codziennych potrzeb: zakupu leków, inhalacji, rehabilitacji, konsultacji lekarskich. Kilkadziesiąt tysięcy złotych zdaje się wierzchołkiem góry lodowej. Nie wiem, co wydarzy się za chwilę, ale jedno jest pewne - Krystian potrzebuje Waszej pomocy! Tylko dzięki wsparciu możemy przejść przez kolejne wyzwania, jakie rzuca nam choroba. Błagam, nie mogę sobie pozwolić na to, by choroba odebrała to, co najcenniejsze: życie.
Krystian marzy tylko o rzeczywistości podobnej do rówieśników. Wiele bym dała, by powiedzieć mu, że operacja wszystko zmieni. Niestety, w naszym przypadku od choroby nie ma ucieczki, a jedyną możliwością jest ratowanie tego, co pozostało. Proszę, pomóż mi zawalczyć o jego jutro!
Mama