Od 20 lat toczy walkę z rakiem. Aby ją wygrać konieczne jest podanie nierefundowanego leku IPI. Prosimy, pomóżcie!

Leczenie nierefundowanym lekiem Ipilimumab
Zakończenie: 23 Marca 2020
Opis zbiórki
Wszystko zaczęło w 1996 roku, od niefortunnie zdrapanego pieprzyka. Pozornie niegroźna rana, okazała się śmiertelnym zagrożeniem. Lekarze zdiagnozowali raka (czerniak skóry). Podjęte leczenie dało pozytywny rezultat, niestety w 2012 roku doszło do nawrotu choroby. Wyniki badań zabrzmiały jak wyrok - rak powrócił, na dodatek ze zdwojoną siłą w postaci przerzutów. Ponownie rozpoczęła się rozpaczliwa walka o życie, w postaci serii różnego rodzaju chemioterapii, podawanych m.in. w Szczecinie i Bydgoszczy. Gdy wydawało się, że wszystkie działania dostępne w ramach NFZ są niewystarczające, pojawiła się nadzieja. Podczas wizyty w klinice w Warszawie okazało się, że jest lek dający duże szanse na wyleczenie. Niestety IPI (Ipilimumab), bo o nim mowa, jest nierefundowany. Jednorazowa dawka leku to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Już teraz wiemy, że konieczne będzie podanie minimum czterech dawek. Szansę zwiększa fakt, że spełnione są wszystkie warunki do zastosowania leczenia IPI. Bez Twojej pomocy nie będziemy w stanie sami zebrać takiej kwoty, a tym samym spełnić marzenia o widoku dzieci i dorastających wnuczek. Twoje zaangażowanie to jedyna nadzieja na uratowanie życia żony, mamy, a także babci dla Zosi i Uli.
Rodzina Krystyny