Krzysztof Antonowicz, 30 lat

Mam na imię Krzysztof. Zdiagnozowano u mnie chorobę, która niszczy naczynia krwionośne. Chorobę, która nie zna litości i postępuje w zastraszającym tempie.

W jej wyniku amputowano mi część lewej nogi poniżej kolana, a następnie aż do uda. Stan mojego zdrowia wciąż się pogarsza. Zajęta jest też prawa noga, a dalsze rokowania są bardzo złe...

Gdyby nie wsparcie najbliższych, nie miałbym szans. Dostaję tylko niewielki zasiłek. Mieszkamy w bardzo skromnych warunkach. Nie mam możliwości, żeby wyjść na podwórko i oddychać świeżym powietrzem. Mój pokoik, gdzie przebywam całą dobę, ogrzewany jest za pomocą butli gazowej.

Ponoszę znaczne koszty zakupu lekarstw, opatrunków i maści. Na resztę bieżących potrzeb nie wystarcza... Dlatego nie pozostało mi nic innego, niż prosić o Waszą pomoc.