Dzień po dniu walczę o życie męża!
Roczne leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 22 Czerwca 2022
Poprzednie zbiórki:

Roczne leczenie i rehabilitacja
Roczne leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Błagam o pomoc dla męża❗️
Zakończyła się pierwsza zbiórka dla mojego męża. Myśleliśmy, że dostaliśmy trochę czasu, niestety los nie oszczędza Krzysztofa. Od tego czasu męża się pogorszył...
Mąż choruje już 5 rok, od lutego 2021 jest zacewnikowany, od czerwca karmiony przez PEGa. W sierpniu mąż przeszedł operację martwicy woreczka żółciowego. W grudniu zrobiono tomograf, który wykazał kolejny zator płucny.
Lekarze znaleźli też nacieki na ścianie pęcherza moczowego – wciąż nie wiemy, co przyniesie najbliższa wizyta na urologii. Codzienna opieka nad mężem to ogromny koszt, który przerasta moje możliwości.
Bez Waszej pomocy nie poradzimy sobie i nie przetrwamy kolejnego roku, dlatego z całego serca proszę o pomoc!
Opis zbiórki
W maju minęły 3 lata. 3 długie lata od chwili naszej tragedii, której nic tego nie zapowiadało... Dzień jak każdy inny. Mąż pojechał do pracy. Jak co dzień byłam z nim w kontakcie... Gdy wrócił do domu. Około godziny 17 zaczął nie wyraźnie mówić, był bardzo osłabiony. Namówiłam go, aby pojechać na pomoc doraźną. Lekarz powiedział, że podejrzewa udar mózg.
Stan męża stale się pogarszał. Dzień później zapadła decyzja o przetransportowaniu go do specjalistycznego szpitala. Zaraz później decyzja o operacji...
Właśnie wtedy wystąpił niedowład prawej strony ciała. Z mężem nie miałam kontaktu, stan się pogorszył. To był czwartek, w piątek zapadła decyzja o transporcie do Poznania. Po tygodniu mąż miał operacje, a po niej powikłania, niedowład prawej strony i utrata mowy.
Po dwóch tygodniach mąż próbuje coś powiedzieć – udaje się wymówić jedno słowo. Pomyślałam, że idzie ku lepszemu. Z tą nadzieję wracam do niego następnego dnia. Męża nie ma na sali, jest na padaniach, pada informacja od pielęgniarki. Pytam, co się dzieje. Proszę czekać.... Gdy pojawia się lekarz... Informuje mnie, że mąż przeszedł zator płucny i zawał serca.
To wszystko trwało miesiąc. Mijają 3 lata, a ja pamiętam, jak by to było dziś. Po dwóch latach mąż dostaje drugiego udaru...
Wygraliśmy bitwę, dalej do wygrania mamy wojnę... Wojnę o sprawność, o przyszłość, o plany!
Krzysztof potrzebuje regularnej specjalistycznej opieki, przyjmowania leków... To wszystko kosztuje krocie.
Proszę, pomóż nam!
Żona Krzysztofa